Na jego prośbę odpowiedział przedstawiciel duńskiego rządu. List pochodził, dokładniej rzecz biorąc, z ministerstwa spraw zagranicznych Danii. Co prawda na wypożyczenie Grenlandii nie mógł się zgodzić, ale zaproponował 23-letniemu Joeowi coś innego. W mailu wysłanym do Amerykanina napisał, że szkoła na Grenlandii poszukuje nauczyciela języka angielskiego i że ten powinien zaaplikować.
Podoba nam się, że marzysz o wielkich rzeczach. Nigdy nie wiadomo, czy któregoś dnia jedno z takich marzeń się nie spełni. Jednak jeśli chodzi o oddanie ci Grenlandii, musimy odmówić. To nie jest możliwe, ale dziękujemy, że zapytałeś. Może zacznij od mniejszych rzeczy - brzmiała odpowiedź ministerstwa.
Joe bardzo się dziwił, gdy dostał odpowiedź na maila wysłanego pod wpływem alkoholu. Jak sam opowiada, zrobił to ok. 4 nad ranem po powrocie z imprezy. Nie do końca pamięta, dlaczego wybrał akurat Grenlandię i dlaczego zdecydował się napisać oficjalnego maila do rządu Danii. Jednak największe zdziwienie przyszło właśnie, gdy na skrzynce mailowej pojawiła się odpowiedź.
Joe podzielił się swoją historią w sieci. Tylko na Reddicie uzyskał 10 tys. pozytywnych ocen. Na Facebooku Amerykanin również może cieszyć się ogromną sławą. Post z odpowiedzą duńskiego ministerstwa udostępniono ponad 100 tys. razy i "polubiono" ponad 250 tys. razy. Trudno się dziwić, przecież nie codziennie pijacki wybryk kończy się oficjalnym mailem od oficjeli.
Grenlandia to autonomiczne terytorium zależne od Danii. Ta największa wyspa świata, nie będąca równocześnie kontynentem, jest w 81 proc. pokryta lodem. Od 1985 r. Grenlandia nie jest członkiem Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.