Kontrowersyjna postać polskiej polityki zapowiedziała na Facebooku, że nie odwdzięczy się "fanowi inaczej" podobnym gestem. I choć przekazała posiadaczowi tatuażu serdeczne pozdrowienia, zauważyła, że sposób wykonania jej podobizny pozostawia wiele do życzenia. Wyjątkowo humorystyczny wpis Krystyny Pawłowicz wywołał lawinę komentarzy - zarówno wśród jej sympatyków, jak i zagorzałych przeciwników.
Pani Krysiu - kto się czubi, ten się lubi - napisał jeden z użytkowników portalu społecznościowego.
Moim zdaniem oddał 1:1 szlachetność Pani wizerunku - skomentował inny.
Na temat zaskakującego tatuażu wypowiedział się również wspomniany "pan Przemek ze Słupska". W rozmowie z magazynem "Vice" opowiedział zarówno o kierujących nim pobudkach, jak i autorze oraz procesie powstawania podobizny Krystyny Pawłowicz na jego nodze. Ujawnił również, co tak naprawdę sądzi o posłance Prawa i Sprawiedliwości.
Z pewnością nie jest to dla mnie jednoznacznie „czarny charakter" aktualnej polityki, jak zwykła być odbierana. Traktuję ją z przymrużeniem oka, a jej postawę polityka jako kreację. (...) Zdecydowałem się na ten tatuaż, bo po prostu strasznie mnie to śmieszy. Wykonał go dla mnie Doman, który od razu podchwycił temat i nie pękł w chwili, gdy pojawiła się u mnie wątpliwość. Wybrałem Marcina, bo wiedziałem, że zrozumie ten dowcip, poza tym kolegujemy się, a tatuaże robię sobie tylko u kolesi, których lubię - powiedział.
"Fan inaczej" wyjaśnił również, skąd wziął się towarzyszący tatuażowi podpis "matczyna miłość".
To oksymoron, ale jego interpretacja jest dowolna. Nie mam na myśli stanu cywilnego posłanki Pawłowicz, ani tego, że nie ma dzieci, bo zasadniczo nie uderzam w jej godność ani życie prywatne. Zacząłem zastanawiać się nad najgłupszym podpisem, jaki mógłby się tam znaleźć - przyznał.
Autor: Beata Kruk
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.