Zanim w Berlinie nastąpiło przekazanie kości, odbyła się uroczystość religijna. Ceremonię poprowadził luterański biskup Peter Bosse-Huber. Duchowny użył bardzo mocnych słów o masakrze w afrykańskiej kolonii Niemiec ponad 110 lat temu.
Robimy coś, co powinniśmy zrobić wiele lat temu. Zwracamy szczątki ludzi, którzy stali się ofiarami pierwszego ludobójstwa XX wieku - powiedział biskup Bosse-Huber.
Czaszki 27 osób odebrała delegacja władz Namibii, która przyjechała specjalnie w tym celu. Niemcy po krwawym stłumieniu powstania wywieźli szczątki, by posłużyły do prowadzenia pseudonaukowych eksperymentów związanych z rasami ludzkimi. Na miejscu niemieccy lekarze Eugen Fischer, Fritz Lenz i Erwin Baur "badali" ocalałych przedstawicieli Herero, a także kilkaset głów odciętych od ciał zabitych ludzi.
Rebelia afrykańskiego ludu Herero wybuchła w 1904 roku. Trwała niemal 4 lata w ówczesnej Niemieckiej Afryce Południowo-Zachodniej (dzisiejsza Namibia). W tym czasie 15-tysięczne wojska Cesarstwa Niemieckiego bezlitośnie zabijały uczestników powstania przeciw kolonistom. Uznaje się, że dowódca niemieckiego korpusu, generał Lothar von Trotha, wydał pierwszy w historii udokumentowany rozkaz ludobójstwa.
Masakra doprowadziła do niemal całkowitej zagłady ludu Herero. Według szacunków zginęło nawet 100 tysięcy osób. Członków plemienia Nama, którzy wzniecili powstanie rok po Herero, zginęło 10 tysięcy. Ci z powstańców, którzy nie stracili życia z rąk żołnierzy, umierali potem w obozach koncentracyjnych.
Niemcy stracili swoją afrykańską posiadłość w 1915 roku. Od tego momentu Namibia była pod kontrolą RPA, aż do 1990 roku, kiedy formalnie ogłosiła niepodległość.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.