Niemcy "przemycają" je z Polski na sylwestra. Wielkie kontrole na granicy

107

By obejść zakaz w swoim kraju, Niemcy jadą po fajerwerki do Polski. Nie mogą kupić ich u siebie, ponieważ już w grudniu władze federalne wprowadziły zakaz sprzedaży materiałów pirotechnicznych przed wieczorem sylwestrowym.

Niemcy "przemycają" je z Polski na sylwestra. Wielkie kontrole na granicy
Fajerwerki nad Zakopanem (Adobe Stock, Anbrey Bezuglov)

Tuż przed świętami głośno zrobiło się o wycieczkach naszych zachodnich sąsiadów na polskie stacje paliw. Wszystko z powodu tańszych cen benzyny. Teraz Niemcy są także "skazani" na polskie fajerwerki.

Jak pisze brytyjski "The Guardian", do jednej z wytwórni fajerwerków w Słubicach ustawiały się kolejki, w których czekało się nawet do trzech godzin. Niektórzy Niemcy przyjechali w tym celu z drugiego końca kraju.

Dziennik podkreśla, że chętni na sztuczne ognie muszą się liczyć z limitem 50 kg fajerwerków na pojazd oraz z wyrywkowymi kontrolami policji.

Zobacz także: Sekrety szampana. Polacy piją go chętnie na Sylwestra

Obostrzenia w sylwestra

Zarówno w sylwestra, jak i Nowy Rok w Niemczech obowiązuje ogólnokrajowy zakaz dużych zgromadzeń, a także zakaz puszczania fajerwerków w często odwiedzanych przestrzeniach publicznych. Władze federalne poszczególnych landów tłumaczą, że zasady wprowadzono, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wariantu koronawirusa Omikron oraz odciążyć szpitale.

Według sondażu YouGov przeprowadzonego dla agencji dpa 66 proc. Niemców popiera zakaz sprzedaży fajerwerków. Po drugiej stronie znajduje się natomiast branża pirotechniczna.

Przedstawiciele sektora wskazują, że sam zakaz jest niesprawiedliwy, bo klienci mają możliwość sprowadzenia ich z zagranicy.

Autor: CHE
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić