Aleksander Sławiński| 

Sprytny pomysł amerykańskiego restauratora. Zamawiał pizzę sam dla siebie

26

Pewien zmyślny właściciel pizzerii z amerykańskiego miasta Topeka znalazł sposób na to jak łatwo zarobić dodatkowe pieniądze. Wykorzystał w tym celu program zniżkowy w jednej z aplikacji do zamawiania jedzenia. Pizzę, którą miał wypiekać... zamawiał sam dla siebie.

Restaurator zarabiał dzięki promocjom oferowanym przez aplikację mobilną.
Restaurator zarabiał dzięki promocjom oferowanym przez aplikację mobilną. (Getty Images)

Właściciel pizzerii z miasta Topeka w stanie Kansas postanowił wykorzystać mechanizmy, nieobecnej w Polsce, aplikacji DoorDash. Podobnie jak inne tego typu platformy, łączy ona klientów, restauratorów i dostawców, obniżając koszty zamówień i ułatwiając ich realizowanie.

W marcu 2019 roku mężczyzna zorientował się, że został automatycznie dodany do listy restauracji. Okazało się, że podaje ona klientom niższą cenę za wypiekaną przez niego pizzę niż ta, którą on sam sobie liczył. Tego rodzaju akcje promocyjne, zdarzają się w aplikacjach, które działając poniżej kosztów, walczą o użytkowników z konkurencją. Mimo to obniżka była dziwnie duża.

Aplikacja do zamawiania jedzenia

Za jedną ze swoich najdroższych pizzy, restaurator liczył sobie 24 dolary. Jednak cena na DoorDash wynosiła tylko 16 dolarów. Postanowił więc.... zamówić ją sam do siebie. Z jego konta zniknęło 16 dolarów, w tym samym czasie na rachunek restauracji wpłynęło ich o 8 więcej.

Kolejnym razem postanowił zamówić dziesięć pudełek pizzy do mieszkania swego przyjaciela. W tym przypadku zysk wynosił już 80 dolarów. Ponieważ platforma nie zorientowała się w stosowanej przez restauratora metodzie, zrobił to po raz kolejny - tym razem nie dodając do pizzy prawie żadnych dodatków, by zminimalizować koszt własny.

Okazało się, że różnica cen była związana z akcją zdobywania partnerów wśród lokali.

Opracowano okres testowy, w czasie którego zdobywali dane na temat menu restauracji i jednocześnie nie liczyli dla siebie żadnych opłat. Dzięki temu przysparzali restauratorom dużo klientów, licząc, że ci następnie podpiszą z nimi umowę - opowiada Roy.

Jak się jednak okazało, model okazał się niezbyt wydajny, a nowa aplikacja przyniosła bardzo duże straty. Choć zdobywała dominacje na rynku, eliminując konkurencję to dla finansującego ją Softbanku okazała się workiem bez dna. Tylko w zeszłym roku przyniosła ona 450 milionów dolarów straty - częściowo zapewne z powodu osób takich, jak pomysłowy właściciel pizzerii.

Zobacz także: Restauracje od poniedziałku otwarte, ale minister Szumowski na razie się tam nie wybiera

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić