Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Bogdan Kicka
Bogdan Kicka | 

Zamówiła małe frytki i piwo na Gubałówce. Pokazała paragon grozy

246

Majowy weekend to już przeszłość. Czy było drogo? Pani Elżbieta w wiadomości do redakcji Onetu podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat cen, jakie napotkała podczas pobytu na Gubałówce. Aż ciężko uwierzyć, ile zapłaciła małą porcję frytek, które spokojnie zmieściłyby się w jednej dłoni. Pokazała również ile kosztowało ją piwo.

Zamówiła małe frytki i piwo na Gubałówce. Pokazała paragon grozy
Paragon grozy z Gubałówki. (Archiwum prywatne, Flickr)

Podczas tegorocznego długiego weekendu majowego Zakopane było niezwykle popularnym celem wyjazdowym dla wielu Polaków. Z danych przedstawionych przez Tatrzańską Izbę Gospodarczą wynika, że zajętych było 90 proc. miejsc noclegowych, włączając w to zarówno hotele, jak i kwatery prywatne.

Goście majówkowi dopisali pod Tatrami. Zakopane wypełniło się po brzegi, a miejsca noclegowe były zajęte w 90 proc. Największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, ale branża gastronomiczna, handlowa i usługowa. Duża część gości przyjechała do Zakopanego na jeden dzień jak na przykład mieszkańcy Małopolski, ale też Słowacy. Ci goście chętnie chodzą do restauracji i przyjeżdżają na zakupy – powiedział PAP Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niedźwiedź w Zakopanem. "Apelujemy, by mieszkańcy zabezpieczali kosze na śmieci"

Doskonałym przykładem jest Gubałówka, gdzie zewnętrzne stoliki były pełne turystów. Jest jednak jedno "ale"...

"Ceny na Gubałówce to dramat"

Jedna z turystek, pani Elżbieta, w liście do redakcji Onetu podzieliła się swoim doświadczeniem dotyczącym wysokich cen. Opisuje, jak po długim poszukiwaniu cennika zdecydowała się na zakup frytek i piwa, za które zapłaciła znacznie więcej niż oczekiwała.

Najpierw przez pół godziny szukałam cennika przy stanowiskach z przekąskami. W końcu poszłam tam, gdzie ceny były widoczne. Zamówiłam frytki i piwo, ale zdecydowanie przepłaciłam. Frytki kosztowały 11 zł, piwo 17, a ketchup dodatkowe 3 zł! Dosłownie garstka frytek, zmieściłyby się w dłoni i taka cena (...) Małe zakupy i już 30 zł ulotniło się z portfela, a nawet nie było szans najeść się kilkoma frytkami. Ceny na Gubałówce to po prostu dramat — napisała do Onetu pani Elżbieta.

Tłumy na szlakach

Słoneczna aura przyczyniła się do tego, że wielu turystów zdecydowało się na aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu. Oprócz restauracji i punktów gastronomicznych, tłumy ludzi zapełniały również popularne szlaki turystyczne. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszyły się trasy prowadzące do takich miejsc jak Morskie Oko czy Dolina Chochołowska.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić