Jest określanym mianem jednego z ostatnich wielkich polskich aktorów. Franciszek Pieczka ma na swoim koncie niezliczone, skrajnie różne role. Jak sam mówi, "od dziada do Boga". Choć w pamięci widzów zapisał się przede wszystkim jako Gustlik z "Czterech pancernych i psa". Aktor skończył właśnie 93 lata.
W rozmowie z "Super Expressem" Franciszek Pieczka opowiedział, jak się czuje:
- Jako tako idzie. Szczęśliwie koronawirus mnie nie dopadł i mam nadzieję, że ominie mnie szerokim łukiem. Teraz nie pracuję. Jestem w domu niestety, bo teatry nieczynne… Bardzo dawno nie byłem w teatrze.
Aktor zdradził, że chętnie przyjąłby nową rolę, jednak nie chce ryzykować:
- Są propozycje, ale w sytuacji tej całej pandemii nie podejmuję się niczego. Wolę nie ryzykować i nie wywoływać wilka z lasu, ale jak to wszystko się skończy, chętnie jeszcze stanę przed kamerą.
Pieczka w czasie pandemii woli się izolować: - Czytam książki, oglądam telewizję, gram z komputerem w szachy. Zdarza się, że ktoś mnie odwiedzi, ale bardzo rzadko. Mam taką niewymuszoną kwarantannę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.