W ostatnią sobotę Tim Lambesis znany z grupy As I Lie Dying uległ poważnemu wypadkowi. Wokalista ucierpiał podczas rozpalania ogniska. Jak się okazało, ma poparzone 25 proc. ciała. Mężczyzna udostępnił zdjęcie ze szpitala, w którego opisie tłumaczy, w jaki sposób doszło do niefortunnego incydentu
Przepraszam moich przyjaciół, że nie zdążyłem im opowiedzieć o tym, co się stało. Cały korek z kanistra z paliwem odpadł, gdy chciałem dolać troszeczkę do ogniska, żeby je rozpalić. Paliwo wylało się na całe moje ubranie i skończyłem z poparzeniami 25 procent ciała – napisał na Instagramie.
Muzyk zapowiedział również, że już niedługo czeka go poważna operacja.
Jestem w szpitalu od sobotniej nocy i prawdopodobniej zostanę w nim jeszcze przez kilka tygodni. Operacja polega na usunięciu martwego naskórka, którego nie udało się zdjąć podczas zmiany opatrunku w tym tygodniu – wyjaśnił.
Czytaj też: Marcin Najman zdradził, kto poprowadzi jego galę
Nie pierwszy raz jest głośno o Timie Lambesisie. W 2013 r. doszło do skandalu z udziałem muzyka po tym, gdy wyszło na jaw, że próbował wynająć płatnego mordercę w celu zabicia swojej żony.
Lider grupy As I Lie Dying przyznał się do winy i został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. W 2016 r. został warunkowo zwolniony z więzienia po odsiedzeniu 2,5 lat, po czym wrócił do gry w zespole.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.