Podstępny wirus tkwi w co czwartym z nas

48

80 procent osób w Polsce zakażonych wirusem HCV, wywołującym wirusowe zapalenie wątroby typu C, nie zdaje sobie z tego sprawy.

Choroba, choć śmiertelna, jest uleczalna, gdy zostanie w miarę wcześnie rozpoznana. Zakazić się można poprzez kontakt z krwią chorego. W około 80 proc. przypadków przyjmuje postać przewlekłą. Mimo że na wirusa nie ma szczepionki, HCV jest całkowicie uleczalne w 90 proc. przypadków, a leki są refundowane przez NFZ.

*Według szacunków w Polsce jest od 220 do 230 tys. zakażonych tym wirusem. *Zetknęło się z nim więcej osób, ale nie każdy się zaraża. Choroba nawet przez kilkadziesiąt lat może przebiegać bezobjawowo, natomiast nierozpoznana prowadzi do poważnych zmian wątrobowych, m.in. marskości i raka wątroby, dlatego określa się ją mianem cichego zabójcy.

Rozpoznanie wirusa nie jest łatwe. HCV nie ma charakterystycznych objawów klinicznych. Jest chorobą zakaźną wywołaną przez wirus HCV – Hepatitis C Virus, który mnoży się w komórkach wątroby, wywołując stan zapalny i uszkodzenie narządu. Wirus przenoszony jest przez krew. Do zakażenia może dojść w wyniku kontaktu z raną, czyli z krwią osoby zakażonej.

Od momentu wniknięcia wirusa do organizmu człowieka może nieraz upłynąć kilka dekad, zanim pojawią się charakterystyczne objawy - powiedział prof. Rafał Gierczyński z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

*Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego zainaugurował kampanię "HCV jestem świadom". * Dzięki akcji każdy może uzyskać certyfikat dotyczący zapobieganiu zakażeniom wirusem HCV. Kampania będzie prowadzona podczas imprez masowych w 16 miastach. Podczas inauguracji kampanii wyświetlono spot promocyjny, który będzie można zobaczyć przez najbliższe miesiące w telewizji i internecie. Wskazuje się w nim na powszechność zakażeń wśród wszystkich grup wiekowych i społecznych.

Co zrobić, aby nie zakazić innych, jak edukować i osoby zakażone, ale przede wszystkim osoby wykonujące różnego rodzaju zawodowe czynności związane z naruszeniem ciągłości tkanek takich jak nakłucia, przecięcia skóry czy iniekcje - mówił prof. Gierczyński.