Charee Stanley, która pracowała dla linii lotniczych przez 3 lata, domaga się zadośćuczynienia. Jej pozwem, dotyczacym linii lotniczych z Atlanty, zajmie się amerykański sąd federalny. Ponownie rozważy on decyzję Komisji ds. Równouprawnienia Pracowników, która oddaliła sprawę sprawę bez podania przyczyn.
* Stewardessa przeszła na islam kilka lat temu.* Kiedy dowiedziała się, że jej nowa religia nie tylko zabrania jej picia alkoholu, ale także podawania go, poinformowała o tym swoich pracodawców. Ci zgodzili się, by zwolnić ją z tego obowiązku, ale zastrzegli, że na jej zmianie serwowaniem alkoholu ma się zajmować ktoś inny z obsługi. Sytuacja szybko jednak się zmieniła, kiedy na taki stan rzeczy zaczęli skarżyć się współpracownicy.
W zeszłym roku kobieta została wysłana na bezpłatny urlop, a następnie zwolniona. Firma ExpressJet w swoim oświadczeniu napisała, że szanuje różnice religijne, ale nie będzie wdawać się w detale "dotyczące poszczególnych pracowników". Zajmująca się sprawą prawniczka i specjalistka od relacji amerykańsko-islamskich Lena Masri sugerowała, że Stanley była dyskryminowana. Regularnie skarżono się na nią, że zakłada na głowię chustę oraz "nosi ze sobą książkę zapisaną obcym pismem".
Autor: Tomasz Wiślicki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.