To, co zrobił ten 14-latek miało być tylko żartem. Chłopak wysłał do dwóch koleżanek SMS-a, w którego treści znajdował się link do strony pornograficznej. Sprawa trafiła do sądu, a sędzia nie miał litości dla nastolatka.
Chłopak został wpisany do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Jego imię i nazwisko figurować tam ma do 2033 roku. Interwencję w tej sprawie podjął Rzecznik Praw Obywatelskich. Czy nastolatek powinien zostać ukarany w ten sposób?
Czytaj także: Zdjęcie "Przyjaciół". Muzułmanie są wściekli
Te same względy powinny przemawiać za tym, aby danych nieletniego nie umieszczać w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, który zasadniczo jest rejestrem osób stanowiących trwałe zagrożenie. Takim osobom nie wystarczy zobowiązanie do poprawnego zachowania się względem pokrzywdzonych, aby zaprzestali społecznie niebezpiecznej działalności - twierdzi Rzecznik Praw Obywatelskich
Z zebranych dowodów wynika, że sytuacja była jednorazowa. Chłopak wcześniej nie postępował w ten sposób i nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo krzywdzący może być jego żart dla dziewcząt, które otrzymały takiego SMS-a.
Do rejestru wpisywani są zazwyczaj przestępcy stwarzający trwałe zagrożenie. Rzecznik podkreśla, że umiejscowienie nastolatka na liście może doprowadzić do ostracyzmu. Chłopak przeszedł również badania psychologiczne, które nie wykazały zaburzeń ani stwarzania niebezpieczeństwa na tle seksualnym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.