Pierwsza tura wyborów prezydenckich za nami. Do drugiego, ostatecznego "starcia" przeszli Andrzej Duda oraz Rafał Trzaskowski. Wielu Polaków z niecierpliwością czeka na bezpośrednie spotkanie tych dwóch polityków podczas debaty prezydenckiej, jednak póki co towarzyszy temu wzajemne wytykanie palcami.
Na organizację pierwszej debaty zdecydowały się wspólnie TVN, Wirtualna Polska oraz Onet. Jako datę wyznaczono 2 lipca o 19:25. Rafał Trzaskowski od razu zgodził się na udział, jednak Andrzej Duda, a w zasadzie jego wicerzecznik, zasłonili się wizytą prezydenta w jednym z polskich miast. Z tego powodu debatę ostatecznie odwołano.
Mocne słowa Dudy. "To gangsterstwo polityczne"
Andrzej Duda wziął jednak udział w rozmowie na antenie Polsatu w trakcie programu "Gość wydarzeń". Prezydent w stanowczych słowach odniósł się do całej sytuacji, o której w środę podczas jednego ze swoich wystąpień mówił, że są to "żądania prywatnej stacji telewizyjnej Pana Trzaskowskiego".
Wszystko zależy od tego, jakie będą przedstawione warunki i jakie będą realia tej debaty. Na pewno nie w taki sposób, że będzie dyktat jednej stacji medialnej dla kandydata czy kandydatów, bo to nigdy do tej pory nie miało miejsca - poza tym przypadkiem TVN-u ostatnio - i nigdy nie powinno mieć miejsca. To gangsterstwo polityczne - mówił Duda na antenie Polsatu.
Czytaj także: Wybory 2020. Andrzej Duda nie wytrzymał. "To są dziady!"
Wielu ekspertów zarzuca jednak prezydentowi dużą hipokryzję. Do tej pory jedyne debaty prezydenckie (były zorganizowane łącznie dwie) odbywały się na łamach Telewizji Polskiej, której zarzucano stronniczość, tendencyjność pytań oraz faworyzowanie jednego z kandydatów. Na ten moment wciąż nie ma oficjalnego potwierdzenia terminu debaty prezydenckiej przed drugą turą, w której udział potwierdziliby obaj politycy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.