Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę przed dworcem kolejowym w Duisburgu w Nadrenii Północnej-Westfalii. Policja o sprawie poinformowała jednak dopiero w poniedziałek. Jak podają lokalne media, między dziesięcioma osobami wybuchła sprzeczka, która przerodziła się w rękoczyny. 27-letni obywatel Polski kilkukrotnie uderzył pięścią w twarz dwie kobiety: 21-letnią Rumunkę i 27-letnią Niemkę.
Z przekazanych informacji wynika, że mężczyzna został poddany badaniu alkomatem. Potem miał zostać wypuszczony, jednak zakazano mu zbliżać się do ofiar napaści.
W wydychanym powietrzu miał 1,8 promila alkoholu. Ofiary nie potrzebowały pomocy medycznej - poinformowała w komunikacie policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żeby tego było mało, w trakcie interwencji przed budynkiem dworca wywiązała się kolejna awantura. Tym razem wszystkiemu winna była partnerka Polaka. Kiedy wydawało się, że sytuacja się uspokoiła, 29-letnia kobieta nagle rzuciła się z pięściami na 46-letnią policjantkę.
Uderzenia zostały odbite. Atak przerwało dopiero użycie gazu przez funkcjonariuszy. Agresywną kobietę powalono na ziemię, skuto kajdankami i przewieziono na komisariat - opisała w komunikacie policja.
Zaatakowana funkcjonariuszka doznała urazu kręgosłupa. Z tego powodu tymczasowo nie może wykonywać swoich obowiązków - informuje portal news.de.
Zarzuty
Mężczyzna usłyszał zarzuty napaści. Z kolei jego partnerka została oskarżona o napaść na policjantkę, stawianie oporu przy zatrzymaniu oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Niemieckie media nie podały, jakie kary im za to grożą.
czytaj również: Był doradcą klienta. Robił ohydne rzeczy z telefonami