Jak mówi o2 policjant z Warszawy, w stolicy do boju posłano "patrolówkę" i dzielnicowych. Jest to oczywiście związane z obostrzeniami spowodowanymi epidemią konronawirusa.
Dzielnicowi mają to robić w ramach obchodu swojego rejonu. Jak któryś zgłosi, że jest otwarte, to ma tam jechać załoga patrolu - opowiada czynny funkcjonariusz policji.
Dodaje, że funkcjonariusze raczej nie buntują się przeciwko takim obowiązkom.
Sygnały o wzmożeniu kontroli policji płyną z innych miejsc w kraju. Lokalny portal powiatu tarnogórskiego (woj. śląskie) zacytował wypowiedź byłego policjanta, który apelował, by nie atakować policjantów za wypełnianie obowiązków.
Przestańcie wieszać psy na policję. Oni wykonują tylko swoje obowiązki, na które nie mają w ogóle ochoty. Niestety jakiś palant nie ma jaj i niestety każe, poleca, wymusza wykonać zlecone czynności - pisze były policjant w komentarzu dla tarnogorski.info.
Zapowiedzi wzmożenia kontroli płyną np. z Olsztyna, choć w weekend było spokojnie. Ale restauratorzy ze stolicy Warmii zapowiadają, że będą otwierać interesy.
Jedna kontrola była w sobotę. - Dwóch policjantów, grzecznie, kulturalnie. Nasi będą biegać po mieście z sanepidem - przekonuje o2 policjant z Olsztyna.
A bunt restauratorów, który zaczął się m.in. na Podhalu i Śląsku Cieszyńskim, rozszerza się. Otwarcie restauracji zapowiedzieli m.in. właściciele lokali gastronomicznych z podwarszawskiego Legionowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.