Sprawę nagłośnił portal epoznan.pl, z którego redakcją skontaktowała się czytelniczka. Kobieta jest właścicielką konia, zamieszkującego stajnię na poznańskich Naramowicach. Jak wyjaśniła, w sobotę dziewczyna z pobliskiej szkółki jeździeckiej, doskonale jeżdżąca konno, jak co weekend wybrała się na spacer po lesie obok stajni na "spokojnym, zrównoważonym kucu".
Klacz jest obyta ze szczekającymi psami i często je mija na swojej drodze, ale są trzymane przez swoich właścicieli na smyczy. Wówczas nie reaguje płoszeniem. W sobotę było inaczej - relacjonuje czytelniczka regionalnego portalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po lesie spacerowała para z owczarkiem niemieckim, biegającym luzem. Jak wynika z relacji kobiety, pies rzucił się w stronę konia. Miał szczekać i biegać między nogami zwierzęcia. - Klacz poniosła, nie zważając na to, że ma jeźdźca na plecach, ponieważ odczytała zachowanie psa jako bezpośrednie niebezpieczeństwo dla swojego życia - tłumaczy właścicielka konia.
Jadąca wierzchem dziewczyna zraniła się o gałęzie i spadła. Ze zdarzenia wyszła z dotkliwymi obrażeniami. Ma stłuczoną miednicę i poranioną rękę. Koń uciekł do stajni, po drodze gubiąc ochraniacz i derkę, którą z grzbietu miał mu ściągnąć agresywny pies.
Czytaj także: Molestowanie w gdańskim zoo? "Sprawa jest szokująca"
Czytelniczka epoznan.pl przypomina, że puszczanie psa luzem w lesie jest zakazane, ponieważ czworonogi mogą przepłoszyć leśne zwierzęta. Rzeczywiście, o takim zakazie mówi art. 30 ust. 1 pkt 3 ustawy o lasach. Spuszczanie psa ze smyczy w pobliżu stajni i szkółki jeździeckiej to tym bardziej nieodpowiedzialne zachowanie.
Prosimy o rozwagę, trzymanie psów na smyczy dla bezpieczeństwa nas wszystkich i poszanowania prawa - apeluje właściecielka klaczy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.