Oznacza to, mówiąc w skrócie, że Iran znowu może szykować się do produkcji broni atomowej. Inną opcją, o której mówi były oficer wywiadu i pisarz, Vincent Severski, jest przeciąganie dyplomatycznej liny z USA.
Na razie to kwestia przetargu ze Stanami Zjednoczonymi. Zdaje się, że Irańczycy chcą mieć mocniejszą kartę w dyskusji z nimi. Sądzę, że Biden będzie dążył do porozumienia z Iranem, choć nie będzie to na rękę Izraelowi i Arabii Saudyjskiej - mówi o2 Severski.
Chodzi o tzw. "Iran Deal", czyli porozumienie nuklearne sześciu krajów (USA, Rosji, Chin, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec) z Iranem, na mocy którego zniesiono sankcje na handel irańską ropą naftową, a Iran miał umożliwić inspektorom Organizacji Narodów Zjednoczonych dostęp do swoich instalacji atomowych celem kontroli.
Iran Deal 2.0
W 2018 r., prezydent Donald Trump jednostronnie wypowiedział porozumienie z Iranem, co doprowadziło do ponownego zaostrzenia sankcji. Ceny ropy poszły do góry, a Iran znowu zaczął prowadzić działania, zmierzające do produkcji broni jądrowej.
Przyklasnął temu Izrael, który od początku był przeciwny porozumieniu atomowemu z Iranem. Wydaje się jednak, że teraz sytuacja jest nieco inna.
Prezydent Joe Biden nie będzie tak otwarcie pro-izraelski i pro-saudyjski, jak jego poprzednik w Białym Domu. Oba kraje - i Arabia Saudyjska, i Izrael - należą do najbardziej skonfliktowanych z Iranem państw regionu Zatoki Perskiej. Biden już zapowiedział pewne zaostrzenie kursu wobec Arabii Saudyjskiej, np. ujawnienie dokumentów, dotyczących zaangażowania saudyjskiej monarchii w zabójstwo saudyjskiego dziennikarza, Dżamala Chaszodżi.
Wracając jednak do spraw bieżących, Reutersa informuje, że w Iranie znowu zaczęły działać tzw. wirówki - urządzenia wzbogacające uran do produkcji paliwa atomowego. MAEA twierdzi, że Iran chce także rozbudować ośrodek w Natanz o kolejne wirówki.
Czytaj też: Iran ma "brudną" broń. Ostrzega przed zagładą
Powrót robaka?
Warto przypomnieć, że 11 lat temu doszło do bezprecedensowego wydarzenia, gdy wirus komputerowy zainfekował sieci irańskich instalacji nuklearnych. Robak zwany Stuxnet zniszczył wtedy 984 irańskie wirówki atomowe. Spowolniło to rozwój projektu atomowego, jednak nie zatrzymało go całkowicie. Czy teraz historia taka mogłaby się powtórzyć? Nie da się tego wykluczyć, choć Irańczycy zapewne lepiej pilnują swoich sieci i ośrodka w Natanz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.