Na początku pandemii Hiszpania była jednym z najbardziej dotkniętych państw na świecie. Od maja liczba zakażeń malała i stopniowo znoszono ograniczenia nałożone na obywateli. Obecnie kluby, restauracje czy salony fryzjerskie są na nowo otwarte, a liczba chorych na COVID-19 znów rośnie.
Hiszpania zagrożona drugą falą koronawirusa
Liczba nowych przypadków wrosła trzykrotnie w ciągu ostatnich tygodni. Pojawiło się ponad 200 ognisk choroby w różnych częściach kraju. Rząd potwierdza, że większość z nich jest powiązana z imprezami, klubami i wypoczynkiem na plażach.
Ludzie nie przestrzegają także dwóch podstawowych zasad, czyli zachowania dystansu i noszenia masek ochronnych. Nie pomagają nawet upomnienia i wysokie mandaty. Ponadto na plażach i w kurortach skupia się zdecydowanie zbyt wiele osób.
Hiszpania zakończyła stan wyjątkowy 21 czerwca. To oznacza także, że wczasowicze nie muszą przechodzić 14-dniowej kwarantanny. W niektórych regionach odnotowano nowe przypadki po wielu tygodniach bez kolejnych zakażeń. Eksperci są przekonani, że są powiązane z wakacjami i urlopami.
Łącznie w Hiszpanii odnotowano ponad 313 tys. przypadków koronawirusa. Zmarło ponad 28 tys. osób. W poniedziałek przybyło 1358 chorych i 2 ofiary śmiertelne.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.