oprac. Kamil Różycki| 

"Nachodzą nas różne typy". Spore zmiany dla pracowników polskiej kolei

6

"Zdarza się, że nachodzą nas różne typy" mówi w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim jedna z dróżniczek. W trosce o ich bezpieczeństwo i po wielu apelach Polskie Koleje Państwowe rozpoczęły kratowanie budek dróżników przejazdowych w województwie łódzkim.

"Nachodzą nas różne typy". Spore zmiany dla pracowników polskiej kolei
Przejazd kolejowy (Getty Images, dies-irae)

Są w Polsce zawody, w których to codzienna praca wiąże się z pewnym niebezpieczeństwem. Wśród nich znajdują się pracownicy zamykający i otwierający szlabany na przejazdach kolejowych. Jak się bowiem okazuje, często podają oni ofiarą agresywnych zachowań ze strony innych ludzi.

Przyjemnie nie jest, szczególnie w nocy. Zdarza się, że nachodzą nas różne typy, chcą dostać się do środka, bywa, że są pijani. Tymczasem przepisy nakazują wyjść na zewnątrz, ale czasem jest duży strach i obserwuje się pociąg przez okno. Jednak to nie to samo, bo maszynista nie widzi czy dróżnik jest na posterunku. Dlatego te siatki są niezbędne - żebyśmy mogli wyjść, a jednocześnie nie stać się obiektem agresji. – mówi Dziennikowi Łódzkiemu jedna z dróżniczek.

Obecnie coraz częściej dróżnicy zastępowani są przez maszyny. Tam, gdzie jest to jednak nie możliwe, przez całą dobę stacjonują wyszkoleni pracownicy, którzy dbają o bezpieczeństwo. Wśród nich znacząca większość to kobiety, które coraz częściej padają ofiarą agresywnych zachowań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nocny atak na polską granicę. Próbowano podpalić posterunek strażników

"Lepsze to niż dostać po głowie, a to się wielu z nas przydarzyło"

Najgorsi są kierowcy, szczególnie w weekendowe noce. Podjedzie taki BMW, muzyka na ful i stanie pod szlabanem. A tu mam dwa pociągi jeden po drugim. 10 minut stania. I zaczyna się - wyzwiska, rzucanie kamieniami, butelkami a raz nawet wyskoczył jakiś łysy z auta i zaczął walić kijem w okna. Szybę potłukł, a ja o mało co nie dostałam zawału. – cytuje inną dróżniczkę lokalna gazeta.

Z tego też powodu już od dobrych kilku lat pracownicy budek dróżników przejazdowych apelowali o poprawę ich bezpieczeństwa. W tym pomóc mają obecnie montowane kraty, które pozwalają na wyjście z budki bez ryzyka zbliżenia się przez obcego napastnika.

Pewnie, że te kraty sprawiły, że czujemy się jak w więzieniu na spacerniaku, ale lepsze to niż dostać po głowie albo zarobić w twarz, a to się wielu z nas przydarzyło - podsumowuje pracownik kolei w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić