Niepokojące wieści z obszarów Oceanu Arktycznego. W rejonie wschodniej Syberii zaczął się wydobywać gaz ze zamarzniętych dotychczas złóż metanu. Zjawisko to wzbudziło duże zaniepokojenie wśród naukowców. Ci obawiają się, że zdarzenie może przyspieszyć globalne ocieplenie. Metan i inne gazy cieplarniane wykryto zarówno na powierzchni, jak i na głębokości około 350 metrów na Morzu Łaptiewów w Rosji.
Przeczytaj także: Przerażające odkrycie. Amerykanie przebadali mrożonki z Chin
Osady na zboczach kontynentalnych zawierają duże ilości metanu i innych hydratów. Poprzez pęcherzyki unoszą się na powierzchnię oceanu. Naukowcy pracują na pokładzie statku R / V Akademik Keldysh. Monitorują ilość gazu produkowanego w regionie. Według nich poziom metanu docierającego obecnie na powierzchnię jest cztery do ośmiu razy większy niż zwykle.
Przeczytaj także: Chiny są gotowe na wojnę z USA. Niepokojące słowa Xi Jinpinga
Dane są niepokojące. Metan i hydraty występujące w osadach kontynentalnych mają efekt ocieplenia 80 razy silniejszy niż dwutlenek węgla. Naukowcy przyznają, że skutki uwalniania nie będą widoczne od razu. Wyniki naukowców nie zostały jednak zweryfikowane i podlegają jeszcze weryfikacji.
Odkrycie aktywnego uwalniania hydratów ze zboczy półki jest bardzo ważne i do tej pory nieznane - powiedział główny naukowiec ekspedycji Igor Semiletov.
Przeczytaj także: Koronawirus powrócił. W Chinach najgorzej od miesięcy