Samolot niemieckiej linii lotniczej Lufthansa miał w piątek rano wykonać lot z Frankfurtu nad Menem do Lwowa. Jednak maszyna nie wystartowała, ponieważ załoga "obawiała się szybkiego rozwoju wojny".
"Nikt nie jest zmuszony tam latać"
Jak podaje "Bild", lot LH 1538 miał wystartować z niemieckiego portu o 9 rano. 38 pasażerów musiało przez kilka godzin czekać na inny samolot. Ze Lwowa do Frankfurtu miało lecieć 62 pasażerów, w ostatniej chwili zostali oni poinformowani, że ich lot został odwołany.
Rzecznik Lufthansy poinformował, że rozumie decyzję załogi i dodał, że "nikt nie jest zmuszony tam latać". Portal Ukraińska Prawda podkreśla, że piloci bali się lecieć na Ukrainę, mimo że Lwów znajduje się na zachodzie i ryzyko inwazji tam jest niskie.
Lufthansa zawiesiła część lotów na Ukrainę
Portal podkreśla, że to właśnie do Lwowa przeniosły się ambasady niektórych państw europejskich i USA, których przedstawiciele nazywają to miasto "bezpiecznym".
Wcześniej Lufthansa podjęła decyzję o zawieszeniu lotów do Kijowa i Odessy do końca lutego. Rzecznik przewoźnika uzasadnił decyzję "rosnącymi obawami o możliwość rosyjskiej inwazji" na Ukrainę. Loty do Lwowa będą natomiast realizowane tak jak dotychczas.
Lufthansa na bieżąco monitoruje sytuację. O kolejnych decyzjach odnośnie połączeń lotniczych poinformujemy w późniejszym terminie - powiedział rzecznik.
Apel niemieckiego MSZ
Przewoźnik podjął swoją decyzję w ślad za innymi europejskimi liniami lotniczymi, które już odwołały połączenia do i z Ukrainy — informuje agencja Reutera. Niemieckie MSZ nakazało w sobotę swoim obywatelom opuszczenie Ukrainy. O to samo apelują władze innych państw.