58-letni mężczyzna wykazał się wielką odpowiedzialnością. Jego córka, która była nietrzeźwa, byłaby dużym zagrożeniem dla innych uczestników ruchu drogowego. Nie widząc innego wyjścia, ojciec 33-latki chwycił za telefon i zadzwonił na policję.
Policjanci dostali zgłoszenie w czwartek około godziny 22:00. Wcześniej ojciec dwukrotnie kontaktował się z córką i był zaniepokojony bełkotliwą mową córki. Przeczuwał, że może dojść do tragedii, dlatego powiadomił odpowiednie służby.
Gdy mężczyzna wyszedł na parking, zauważył nieopodal pod sklepem zaparkowane auto córki. Kiedy podszedł do auta zobaczył, że córka siedzi za kierownicą, a gdy otworzył drzwi, wyczuł od niej woń alkoholu. Natychmiast wyciągnął ją z auta i skierował się z nią do domu, gdzie nakazał zadzwonić na policję i przyznać się do jazdy w stanie nietrzeźwości - czytamy w relacji policji z Giżycka.
Do momentu przyjazdu policyjnego patrolu, 58-latek miał córkę cały czas na oku. Nie piła już więcej alkoholu i czekała na funkcjonariuszy policji.
Co grozi kobiecie?
Po badaniu okazało się, że kobieta miała 1,5 promila alkoholu w organizmie. 33-latka była zdenerwowana, wielokrotnie zmieniała swoje zeznania. Jedna z wersji mówiła o tym, że alkohol wypiła dopiero w domu.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów nie krótszy niż trzy lata oraz dotkliwa kara finansowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.