Wśród mieszkańców okolic terenów należących do Nadleśnictwa Kudypy najwyraźniej znajduje się ktoś, komu obojętny jest stan tamtejszej fauny i flory.
W jednym z miejsc leśnicy odkryli wysypisko starych, zużytych opon, w ilości co najmniej kilkudziesięciu sztuk. Warto wspomnieć, że jedna opona w środowisku naturalnym rozkłada się nawet 300 lat.
Niewiele już może nas zaskoczyć, przerobiliśmy już chyba wszystko: odpady budowlane, meble, sprzęt RTV, AGD, a nawet kilkadziesiąt tysięcy jajek. Dla niektórych osób las wciąż jest najlepszym miejscem na utylizację odpadów. Leśnicy posprzątają, więc po co ponosić koszty utylizacji, łatwiej wywieźć do lasu - ironizują leśnicy.
Czytaj także: Nie idziesz na mszę? Do komendanta z usprawiedliwieniem!
Polacy dbają o lasy państwowe? Wciąż mamy z tym problem
Choć Polacy stają się coraz bardziej świadomi problemu, jaki stwarza zaśmiecanie fauny i flory, to jednak wciąż wielu bagatelizuje problem. W lasach wciąż można spotkać pełno powyrzucanych butelek z plastiku (jedna rozkłada się 450 lat), czy - jak w tym przypadku - opony samochodowe.
Przy okazji Lasy Państwowe informują, że w samym roku 2020 r. wywiezionych z lasów odpadów było tyle, że gdyby chciano je wywieźć jednym kursem, to do lokomotywy trzeba by było podpiąć aż 730 wagonów po brzegi wypełnionych śmieciami. Łącznie to 83 tys. m sześciennych.
W 2020 r. z terenu polskich lasów leśnicy usunęli i zutylizowali ponad 83 tys. m3 śmieci. Gdyby je wszystkie zapakować do pociągu towarowego to wypełniłyby 730 wagonów - czytamy.