O przerażającym incydencie informuje teraz zagraniczny portal "New York Post". Mężczyzna, tak jak co dzień, położył się spokojnie spać. Nawet nie przypuszczał, że spotka go takie piekło.
W środku nocy koło godziny 3:30 obudził się cały spocony. Miał problem, by wziąć oddech. Czuł, że się dusi. Myślał, że umiera. Resztkami sił zadzwonił na pogotowie.
Nie wiem, jak ta biedna kobieta, która odebrała telefon alarmowy 999, zrozumiała, co mówię, ponieważ nie mogłem nic wykrztusić - mówi teraz 52-latek, co cytuje "NYP".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ugryzł go pająk, nie mógł oddychać. Koszmar podczas snu
Sanitariusze zaraz po przyjeździe zbadali pacjenta. Postawili szokującą diagnozę. Przyznali, że musiał w trakcie snu mieć otwarte usta i połknąć pająka.
Dodali, że zwierzę najpewniej ugryzło go w tzw. języczek w gardle. To spowodowało opuchliznę, a w konsekwencji niemożność wzięcia oddechu. "Byłem zszokowany. Nie mogłem w to uwierzyć" - dodaje poszkodowany.
Mężczyzna trafił do szpitala. Tam lekarze podali mu antybiotyki oraz kroplówki z solą fizjologiczną. Specjalista otolaryngolog zbadał mu uszy, nos i usta za pomocą kamer endoskopowych. Chciał mieć pewność, że nic mu już nie grozi.
Naprawdę pragnę podziękować ratownikom medycznym i całemu zespołowi w Lister, ponieważ myślę, że mogli uratować mi życie - przekazuje Chris Cowsley.
Brytyjczyk przyznał, że przed pierwszą nocą w domu (po wyjściu z lecznicy) dokładnie posprzątał swój dom. "Nie mogłem spać, dopóki nie odkurzyłem i nie włożyłem do kontaktu wtyczki z preparatem odstraszającym pająki" - wyjaśnia.