Włoskie media przekazały smutną wiadomość. Portal messina.gazzettadelsud.it poinformował o śmierci "polskiego dżentelmena". Mężczyzna został znaleziony martwy na jednej z miejskich ławek w środę 16 grudnia.
Krzysztof zwany "polskim dżentelmenem" przebywał na Sycylii od 10 lat. Był znany wśród mieszkańców Mesyny. Słynął z noszenia krawata, skąd wziął się jego pseudonim. Według dyrektora miejscowego schroniska był to znak elegancji mężczyzny. Polak zmarł z przyczyn naturalnych w wieku 53-lat. Jak donoszą włoskie media, zamiast żebrać, pomagał kupować innym papierosy. Niekiedy otrzymywał coś w zamian.
Krzysztof, nawet wśród łachmanów, którymi się okrywał, nigdy nie zrezygnował z noszenia krawata. To był symbol jego elegancji, której bieda nie była w stanie mu odebrać - powiedział dyrektor schroniska Misericordia.
Mężczyzna wielokrotnie przebywał w szpitalu. Jak donoszą pracownicy schroniska, Krzysztof chorował na marskość wątroby. Ta mogła przyczynić się do jego nagłej śmierci. Nie wiadomo, dlaczego bezdomny mężczyzna wylądował na Sycylii i przebywał tam przez ostatnie 10 lat.
Czytaj także: Rozpaczliwy apel do Angeliny Jolie. Dramat gwiazdy trwa