Nagranie przedstawiające zdarzenie z udziałem córki Patricka Mpasy stało się internetowym wiralem. Mężczyzna nagrywał dziewczynkę podczas zabawy w Boże Narodzenie w 2020 roku, podczas gdy obok przejeżdżał nieznany rowerzysta.
Uderzył on kolanem córkę Patricka, co spowodowało jej upadek. Zdarzenie miało miejsce w belgijskim Liege.
Potrącił małą dziewczynkę. Później wytoczył proces jej ojcu i go wygrał!
Wściekły ojciec opublikował film z całego zajścia w internecie i oskarżył cyklistę o "brak skrupułów", a także zażądał od niego przeprosin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zarzucił mi, że jestem agresywny. Twierdził, że nie widział upadki Nei, że w przeciwnym razie by się zatrzymał - relacjonował Patrick w mediach społecznościowych.
Mężczyzna bronił decyzji o udostępnieniu nagrania i podkreślał, że nie chce urządzać "polowania na czarownice", a jedynie oczekuje przeprosin od rowerzysty. - Wiele osób mówiło mi, że powinienem był go uderzyć za takie zachowanie. Nie zgadzam się z tym. To wszystko widziały moje dzieci, więc to pogorszyłoby sytuację - tłumaczył.
Patrick złożył zeznania na policji, a sprawa trafiła do sądu w lutym 2021 roku. Rowerzysta podczas rozprawy upierał się, że "nie od razu zorientował się, że dziewczynka została potrącona". Zaprzeczył też sugestiom, że celowo kopnął Neię kolanem.
Gdy jechałem blisko dziewczynki, poczułem, że tylne koło się ślizga i tracę równowagę. Aby uniknąć upadku, poruszyłem kolanem. Poczułem, że mogłem nim uderzyć dziewczynę, ale nie od razu zdałem sobie z tego sprawę - powiedział rowerzysta przed sądem.
Sąd nakazał mężczyźnie zapłatę 1 euro odszkodowania. Jednak nagranie z całą sytuacją nadal krążyło po sieci. Dlatego 63-latek wytoczył Patrickowi proces o zniesławienie. Twierdził bowiem, że wiral w mediach społecznościowych sprawia, że ma obawy przed wyjściem z domu. Cyklista zażądał 4500 euro odszkodowania. Dokładnie tyle kosztuje jego rower, którego nie może już używać.
Po ponad dwóch latach rowerzysta wygrał proces. "The Sun" informuje, że wysokość odszkodowania zostanie podana dopiero w kwietniu 2024 roku. - Mamy prawo wyrażać siebie. Mamy prawo publikować filmy w internecie. W tym przypadku musimy jednak sprawdzić, czy nie przekroczyliśmy granic wolności słowa - powiedział gazecie Jacques Engelbert, prawnik cyklisty.
Czytaj także: Ujęcia z Międzyzdrojów. Plażowicze się nie krępowali
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.