Jak donoszą zagraniczne media, Rosja i Chiny miały zawiązać tajne porozumienie. Według zawartych ustaleń, Putin unika bombardowań obiektów należących do Chińczyków w Ukrainie.
Czytaj także: Zmasowany atak z terytorium Białorusi. Ukraina się broni
Chiny obiecały nie brać żadnej strony podczas wojny w Ukrainie. Na początku inwazji Pekinowi udało się rzekomo wynegocjować z Moskwą zgodę na dalsze samodzielne zarządzanie swoimi interesami w Ukrainie, niezależnie od wyniku wojny.
Tajne porozumienie Chin i Rosji?
Jak podaje ukraińskie UAWire.org powołując się na "Nashi Groshi", Chińczycy wierzą, że w wyniku wojny całe terytorium Ukrainy znajdzie się pod kontrolą Rosji. Właśnie dlatego, kraj Putina potajemnie obiecał nie bombardować chińskich obiektów infrastrukturalnych na terytorium Ukrainy.
Cała strefa przemysłowa Mariupola została zniszczona, a zakład ekstrakcji oleju Setelit, jego separatory, magazyny zboża i słonecznika oraz obiekty portowe pozostały nienaruszone. Zakład został później podpalony przez ukraińskich partyzantów. Stało się to po zajęciu Mariupola przez Rosjan.
Czytaj także: Chińskie czołgi opuściły Manzhouli. Jadą do Rosji
Kolejnym przykładem mającym potwierdzać tajne porozumienie Rosji i Chin ma być ostrzeliwanie Mikołajowa. Rosjanie zniszczyli tam drugi co do wielkości terminal zbożowy w Ukrainie. Nika-Tera należy do ukraińskiego oligarchy Dmitrija Firtasza. Z kolei sąsiedni kompleks w komercyjnym porcie morskim w Mikołajowie pozostał nienaruszony.
Obiekty w Mariupolu i Mikołajowie należą do tego samego właściciela - chińskiej korporacji COFCO - pisze UAWire.org.
Według publikacji "porozumienie z Rosjanami zawarte za pośrednictwem prawniczki Oksany Karel, przedstawicielki chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku, gwarantuje, że chińska infrastruktura nie zostanie zniszczona podczas działań wojennych, a inwestycje zostaną zachowane".
W Chinach nie można mówić o "wojnie w Ukrainie". Wybrali też inne słowo niż "operacja"
Kolejnym dowodem na porozumienie Chin i Rosji ma być rzekomy fakt, że władze chińskie, podobnie jak rosyjskie mają zabraniać używania słów "wojna" czy "inwazja" w kwestii brutalnego militarnego ataku Rosji na Ukrainę. Jedynym terminem, którego rzekomo można używać, jest "napięcie".
Mogę odpowiedzialnie powiedzieć, że Chiny na zawsze będą dobrą siłą dla Ukrainy zarówno pod względem gospodarczym, jak i politycznym. Zawsze będziemy szanować wasze państwo, rozwijać stosunki na zasadach równości i obopólnych korzyści - powiedział w marcu ambasador Chin w Kijowie, Fan Xianrong.
Obietnica ambasadora będzie miała jeszcze większe znaczenie, jeśli Ukraina znajdzie się pod kontrolą Moskwy, twierdzi "Nashi Groshi". Wtedy osłabiona gospodarka Rosji uniemożliwi Kremlowi finansowanie odbudowy Ukrainy i ożywienia gospodarczego.
Tym samym Chińczycy faktycznie zaoferowali ukraińskiemu establishmentowi pieniądze i wsparcie w przypadku porażki Ukrainy lub hybrydowego porozumienia pokojowego na rosyjskich warunkach - czytamy na UAWire.org.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.