We wtorek talibowie zaapelowali do Afganek o udział w tworzeniu nowego rządu. Przedstawiciel ugrupowania Enamullah Samangani wydał oświadczenie w tej sprawie w przejętej niedawno przez talibów państwowej telewizji afgańskiej.
Nasz Islamski Emirat nie chce, by kobiety były ofiarami. Struktura rządu nie jest jeszcze w pełni jasna, jednak bazując na doświadczeniu, powinien to być rząd pod w pełni islamistycznym przywództwem i wszystkie strony powinny się włączyć - powiedział Enamullah Samangani.
Co ma to oznaczać w praktyce? Na razie nie wiadomo. To oświadczenie Samanganiego było pierwszym oficjalnym komentarzem ze strony talibów po przejęciu rządów w Afganistanie, podkreśla agencja AP.
To tylko propaganda?
Mimo stosunkowo łagodnego przekazu talibów, z Afganistanu zaczynają spływać pierwsze niepokojące wieści. W Kabulu bojownicy mieli chodzić od drzwi do drzwi, szukając dziennikarek.
Talibowie wdarli się dziś do domów co najmniej dwóch dziennikarek w Kabulu. Jednej udało się uciec, druga jest niedostępna – napisała na Twitterze w niedzielę późnym wieczorem afgańska dziennikarka Nadia Momand.
Publiczne chłosty. Dyrektorka Australijskiej Rady ds. Różnorodności Mariam Veiszadeh, której szwagierka mieszka w Afganistanie, poinformowała o publicznym wychłostaniu dwóch kobiet z ludu Hazarów w prowincji Herat, informuje PAP. Z tego regionu pochodzą też zdjęcia mężczyzn z sznurami zawiązanymi na szyi, wleczonych ulicami przez talibów.
Z drugiej strony ogromne emocje wywołał wywiad z przedstawicielem talibów, przeprowadzony przez dziennikarkę TOLOnews. Kobieta była ubrana w hidżab, a rozmówca siedział w znacznym oddaleniu od niej, jednak komentatorzy podkreślają, że za poprzednich rządów talibów taki wywiad byłby nie do pomyślenia. Dyrektor stacji pokazał też zdjęcia reporterek relacjonujących wydarzenia na ulicach Kabulu.
Talibowie rządzili Afganistanem w latach 1996-2001 r. Dziewczynki nie mogły chodzić do szkoły ani studiować, a kobietom zakazano podejmowania pracy zarobkowej. Mogły wychodzić z domu tylko całkowicie zakryte burką i koniecznie w towarzystwie krewnego płci męskiej - przypomina PAP.