oprac. Aneta Polak| 

Ukraińscy mężczyźni wyjadą z Polski? "To nie będzie aż tak wielki problem"

Konsulaty Ukrainy przerwały obsługiwanie mężczyzn w wieku poborowym. Ta informacja wywołała niepokój w społeczności ukraińskiej. Jak podają media, od wtorku (23 kwietnia) przed placówkami ustawiają się kolejki młodych mężczyzn. Czy polscy pracodawcy również mają powody do niepokoju? Czy decyzja ukraińskiego MSZ uderzy w naszą gospodarkę?

Ukraińscy mężczyźni wyjadą z Polski? "To nie będzie aż tak wielki problem"
Czy decyzja ukraińskiego MSZ uderzy w polski rynek? (ONS)

– Wczoraj poleciłem podjąć działania w celu przywrócenia sprawiedliwego traktowania mężczyzn w wieku mobilizacyjnym na Ukrainie i za granicą – poinformował we wtorek szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba, czym wywołał ogromne poruszenie.

Jak to wygląda teraz: człowiek w wieku poborowym wyjechał za granicę, pokazał swojemu państwu, że nie zależy mu na jego przetrwaniu, a potem przyjeżdża i chce korzystać z usług tego państwa. To nie działa w ten sposób. Nasz kraj jest w stanie wojny – podkreślił Kułeba w mediach społecznościowych.

Dodał też, że MSZ wkrótce "przekaże dalsze wyjaśnienia dotyczące procedury uzyskiwania usług konsularnych dla mężczyzn w wieku poborowym". Mowa o ukraińskich mężczyznach w wieku 18-60 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trzeba "wyszarpać" broń jądrową dla Polski? "Na tym polega polityka"
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Decyzja ukraińskiego MSZ uderzy w polski rynek?

Szybko pojawiły się głosy, że decyzja ukraińskiego MSZ wywoła panikę w społeczności ukraińskiej. Z medialnych doniesień wynika, że przed konsulatami ukraińskimi, również tymi w Polsce, od wtorku pojawiają się tłumy młodych mężczyzn. Ale – zdaniem niektórych komentatorów – nie tylko Ukraińcy mają powody do niepokoju.

Decyzja władz Ukrainy o wstrzymaniu opieki konsularnej nad jej obywatelami w wieku poborowym, uderzy w naszą gospodarkę, gdyż "pracuje w niej wielu mężczyzn z Ukrainy" – stwierdziła w rozmowie z PAP Agata Bzdyń, radczyni prawna, specjalizująca się w prawach człowieka.

Innego zdania jest Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. W jego ocenie sytuacja na naszym rynku pracy wyglądałaby znaczniej gorzej, gdyby to Ukrainki musiały wyjechać z Polski. Jak zauważył ekspert w rozmowie z "Faktem", ciężko jest stwierdzić, ilu Ukraińców w wieku poborowym przebywa obecnie w naszym kraju.

Próbujemy to ustalić, ale nikt na 100 proc. nie wie, ilu dokładnie jest ich w Polsce. Według moich informacji to nie jest znacząca grupa. To nie będzie aż tak wielki problem. Jakby Ukraina oczekiwała powrotu kobiet, to byłby dla nas problem. O wiele więcej pań niż panów pracuje obecnie na polskim rynku — skomentował Cezary Kaźmierczak w rozmowie z "Faktem".

W ocenie eksperta, powody do niepokoju ma natomiast branża IT. — Problem z miejscami pracy był na początku wojny, ostatnio zaczął do nas przyjeżdżać zupełnie inny "typ" pracownika — podkreśla rozmówca "Faktu" i wyjaśnia: — Osoby uciekające przed wojną to nie tylko prości robotnicy, ale również informatycy, którzy znaleźli na terenie Polski zatrudnienie w filiach ukraińskich firm technologicznych.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić