Włoska straż przybrzeżna stara się uwolnić kaszalota uwięzionego w nielegalnych sieciach rybackich. Akcja ratunkowa ma miejsce u wybrzeży Saliny należącej do wysp Liparyjskich.
Zespół nurków i biologów pracuje już od ponad 48 godzin. Kaszalot jest ogromny, w dodatku cały czas próbuje się sam uwolnić. Akcja jest przez to utrudniona i zespół nie wie kiedy uda się ją zakończyć.
Wydaje się, że wieloryb oszalał. Myśleliśmy, że po 24 godzinach się zmęczy, ale zamiast tego nie ułatwia pracy - powiedział agencji Ansa, Carmelo Isgrò, biolog i nurek.
Isgrò dodał, że praca jest "bardzo ryzykowna". Kaszalot nie przestaje się ruszać. Zwierzę poraniło się rozdartą siecią, przez co jest jeszcze bardziej agresywne i niespokojne.
Już drugi raz w ciągu ostatnich tygodni kaszalot zaplątał się w nielegalne sieci rybackie. Od ponad 20 lat zastawianie sieci jest we Włoszech nielegalne, jednak proceder wciąż trwa. Oprócz zagrożenia dla zwierząt wodnych jest to także niebezpieczne dla środowiska. Od stycznia wyłowiono z Morza Tyrreńskiego ponad 100 km sieci.