Nowe badanie na temat wirusa eboli opublikował zespół z Medycznego Instytutu Badawczego Chorób Zakaźnych Armii Stanów Zjednoczonych (USAMRIID). Naukowcy postanowili przyjrzeć się powiązaniom pomiędzy ostatnimi ogniskami Eboli, a poprzednimi infekcjami w Afryce Zachodniej. Jako obiekt badawczy wykorzystano populację naczelnych.
Wirus eboli może przetrwać w mózgu ozdrowieńców. Badania nie pozostawiają złudzeń
Badanie wykazało, że mimo leczenia przeciwciałami monoklonalnymi, wirus eboli może ukrywać się w mózgach makaków. Mimo usunięcia choroby ze wszystkich innych narządów, patogen był w stanie ponownie zaatakować organizm, uszkadzając jednocześnie tkanki mózgowe.
Odkrycie to powinno mieć wpływ na długoterminową strategię przeciwdziałania nawrotom choroby. Może być także przydatne w kontekście walki z ewentualną kolejną pandemii. Osoby, które przeszły zakażenie wirusem eboli, wciąż mogą być nosicielami patogenu – zauważają badacze.
Czytaj także: Skandal w WHO. W tle śmiercionośny wirus Ebola
Epidemia Eboli w Afryce Zachodniej. W ubiegłym roku odkryto kolejne ognisko choroby
W latach 2013-2016 w Afryce Zachodniej zidentyfikowano ponad 28 tys. przypadków EBOV, choroby wywoływanej wirusem eboli. W wyniku epidemii zmarło ponad 11 tys. osób. Najnowsze badania wskazują, że ozdrowieńcy wciąż mogą być nosicielami patogenu.
W zeszłym roku odkryto kolejną epidemię Eboli w Gwinei. Część przypadków dotyczyła osób, które przeszły infekcję 6 lat temu. Nie udało się jednak zlokalizować konkretnego ogniska choroby.
Obejrzyj także: Nietoperze jak inkubatory. Są odporne na groźne wirusy