Do zatrzymania doszło w nocy z wtorku na środę (12-13 października) nieopodal miejscowości Kwaszenina (woj. podkarpackie). Operator kamery pojazdu obserwacyjnego zauważył u podnóża Bieszczad dziewięcioosobową grupę, która przemieszczała się od strony granicy z Ukrainą.
Dziewięciu migrantów nielegalnie przekroczyło granicę
Na miejsce zdarzenia wysłano patrole Straży Granicznej z pobliskich placówek. Funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału przeszukali pobliski teren i odnaleźli wszystkich dziewięciu cudzoziemców.
Strażacy ustalili, że wszyscy zatrzymani to mężczyźni w wieku od 16 do 37 lat. Ośmiu z nich to obywatele Somalii, a jeden z nich to 20-letni obywatel Ukrainy, który był ich przewodnikiem. Grupa pieszo przedostała się do Polski przez zieloną granicę.
Czytaj także: "Mamy to!". Doczekali się pierwszego śniegu
Za przerzut zapłacili po 3 tys. dolarów
Wszyscy cudzoziemcy usłyszeli zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy we współdziałaniu z innymi osobami. Młody Ukrainiec przyznał się do zorganizowania przerzutu. Podczas przesłuchania Afrykańczycy twierdzili, że ich krajem docelowym były Niemcy, a za przerzut zapłacili po 3 tysiące dolarów od osoby.
W piątek rzeczniczka bieszczadzkiego oddziału straży granicznej mjr Elżbieta Pikor poinformowała, że obywatele Somalii i organizator przerzutu zostaną przekazani stronie ukraińskiej w ramach umowy o readmisji.
Wydalenie osób, które nielegalnie przekroczyły granicę i nie chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce, to standardowa procedura - czytamy w komunikacie strażaków.