aktualizacja 

Blanka Lipińska kpi z krytyków. "Nie wiedzą, że dzięki nim zarabiam więcej"

20

Filmy będące adaptacją książek Blanki Lipińskiej to z pewnością jedne z najbardziej kontrowersyjnych polskich produkcji ostatnich lat. Choć "365 dni: Ten dzień" zbiera niemal same negatywne recenzje, pisarka cieszy się ze swojej rosnącej popularności. W relacji na Instagramie krótko skwitowała krytyków jej twórczości. - Nie wiedzą, że dzięki nim zarabiam więcej - powiedziała Lipińska.

Blanka Lipińska kpi z krytyków. "Nie wiedzą, że dzięki nim zarabiam więcej"
Blanka Lipińska powiedziała, jak działa na nią krytyka (@blanka_lipinska, Instagram)

Seria "365 dni" to jednocześnie jedne z najgłośniejszych, jak i najgorzej ocenianych polskich produkcji. Pierwsza część w 2021 roku zapisała się w historii jako pierwszy polski film, który zdobył Złotą Malinę. Jej kontynuacja, której premiera miała miejsce 27 kwietnia, również otrzymała nominację do tej antynagrody.

"365 dni: Ten dzień" od dnia premiery znalazł się w ogniu krytyki zarówno ze strony profesjonalnych krytyków filmowych jak i zwykłych widzów. Produkcja nie doczekała się jeszcze ani jednej pozytywnej recenzji. Mimo to - a może właśnie dlatego - film bi­je re­kor­dy po­pu­lar­no­ści i jest jed­nym z naj­chęt­niej oglą­da­nych na platformie Netflix w po­nad 70 kra­jach.

Blanka Lipińska odniosła się do krytyków

Jak się okazuje, autorka cyklu książek, na których podstawie powstały głośne filmy, krytyką wcale się nie przejmuje. Wręcz przeciwnie - Blanka Lipińska wydaje się cieszyć z rozgłosu w myśl zasady "nieważne, jak mówią, ważne, żeby mówili". Pisarka w dowcipny sposób skomentowała na InstaStories nawet fakt otrzymania nominacji do Złotej Maliny za scenariusz.

Jest to duży sukces produkcji polskiej. Dostaliśmy Złotą Malinę za scenariusz. To prawie jakbym dostała za książki. Bardzo się cieszę, choć jestem troszeczkę rozczarowana. Ale tylko troszeczkę. Może to dlatego, że byliśmy jednym z faworytów i już czułam zapach zwycięstwa w tej głównej kategorii. Ale nic, powalczę o to za rok - powiedziała na wideo udostępnionym na portalu społecznościowym.

Ze słów pisarki wynika, że to właśnie m.in. głośnemu "szczekaniu" krytyków zawdzięcza ona swoją zawrotnie rozwijającą się karierę. Rzeczywiście, gdyby "365 dni" oglądali jedynie fani erotyków, a produkcje przeszłyby bez echa, Lipińska z pewnością nie zbijałaby takich kokosów na historii Massima i Laury. Na pytania zaniepokojonych fanów o to, jak radzi sobie z hejtem, odpowiedziała wymownie.

Słuchajcie, a co mi to robi złego? Póki nikt nie obraża ludzi, których kocham, to takie rzeczy spływają po mnie albo wręcz mnie bawią. A dodatkowo ci ludzie nie mają nawet świadomości, że dzięki nim zarabiam więcej - Lipińska powiedziała w instagramowej relacji.
Zobacz także: Blanka Lipińska o sukcesie "365 dni": "Nikomu nie zaglądam do majtek i portfela"
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić