aktualizacja 

Dramat w gospodarstwie Macieja Sidorowicza z programu ''Rolnicy. Podlasie''

38

Maciej Sidorowicz z Kundzicz, znany z serialu dokumentalnego "Rolnicy. Podlasie", przekazał w mediach społecznościowych smutne wieści. Nawałnica wyrządziła ogromne szkody w jego gospodarstwie. Mężczyzna ma problemy ze zdrowiem i martwi się, jak sobie poradzi w tej sytuacji. Zniszczenia są duże.

Dramat w gospodarstwie Macieja Sidorowicza z programu ''Rolnicy. Podlasie''
Zniszczenia są ogromne. Smutny widok (Facebook, Maciej Sidorowicz)

Maciej Sidorowicz to bohater serialu dokumentalnego "Rolnicy. Podlasie". Prowadzi około 40-hektarowe gospodarstwo w Kundziczach (województwo podlaskie). Przejął je po ojcu, gdy miał zaledwie 18 lat. Sidorowicz hoduje krowy szkockiej rasy Highland Cattle.

Bohater programu ''Rolnicy. Podlasie'' przyznał, że nie wyobraża sobie życia w mieście, bo nie lubi zgiełku i tłumów. Wyjeżdża tylko wtedy, gdy musi to zrobić.

Ostatnio rolnik musiał się rozstać ze swoją farmą na dwa tygodnie. Jak sam napisał na Facebooku, zmagał się z problemami zdrowotnymi i przebywał w szpitalu. Gdy wrócił do domu, okazało się, że musi stawić czoła kolejnemu wyzwaniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "W Polskę na weekend". Najmniej znany region w Polsce. Lubuskie skrywa prawdziwe cuda

Los nie oszczędza rolnika z Kundzicz. W ostatnich dniach przez Polskę przetaczały się gwałtowne burze i wichury. Żywioł spustoszył również gospodarstwo bohatera popularnego serialu. Wystarczyło kilka minut, a wiatr powalił drzewa sadzone kilkadziesiąt lat temu.

— Wczoraj (post dotyczy niedzieli, 6 sierpnia - red.) 18.50 rozpętał się armagedon, który trwał góra trzy minuty — poinformował rolnik w mediach społecznościowych.

Były już różne wichury nad Dziką Farmą, były mniejsze i większe zniszczenia, ale nigdy tak jak wczoraj, a wszystkiego jeszcze nie obszedłem bo nogi po chorobie bardzo słabe. Serce pęka na widok połamanych jak zapałki moich pięknych sosen i świerków. Świerki sadziłem jakieś 35 lat temu, a sosny były tu już przed II wojną światową. W ich cieniu żyli moi dziadkowie, ojciec i ja od urodzenia, a teraz taka masakra — kontynuuje 54-latek.

Na rolnika czeka ogrom pracy. Niektóre drzewa trzeba będzie wyciąć. Hodowca martwi się, czy sobie poradzi.

Skąd na to brać kasę, to nie wiem, ale tanio nie będzie. Jak sprzątać z moim zdrowiem to wszystko, co leży w koło domu i w lesie...też nie wiem — zamartwia się mężczyzna.

— Cieszę się tylko, że żadne z moich zwierząt nie ucierpiało...w sumie nie wiem jakim cudem — dodaje.

Jedna z internautek zaproponowała hodowcy, by założył zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl, by ''przynajmniej materialną kwestią nie musiał się już zamartwiać''. Ale mężczyźnie ten pomysł nie przypadł do gustu. Odpowiedział, że ''ma dość wrogów i hejtu bez zbiórek''.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić