Przez wiele lat była jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd telewizji TVN. To jednak nie przełożyło się na wysoką emeryturę.
Dorota Zawadzka wciąż realizuje się jako psycholog i udziela w tematach związanych z wychowywaniem dzieci oraz ich dorastaniem. W telewizji mogliśmy ją zobaczyć w programach "Superniania", "Na kłopoty Zawadzka" ale też z polskiej wersji "Ulicy Sezamkowej". Prowadziła wykłady na uczelniach i pisała poradniki o wychowywaniu dzieci.
Taką emeryturę ma Superniania. Zdziwieni?
Psycholożka ma dziś 61 lat, co oznacza, że należy się jej już emerytura. Jak wyznała, ZUS przelewa jej 1655 zł emerytury. I to już z najnowszą podwyżką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szaleństwo! Na co to wydawać? Chyba będę odkładać na stare lata - zastanawia się Superniania.
Na wpis Doroty Zawadzkiej zareagowali jej fani. Przyznali, że ich emerytury są podobne, ale też niższe. Zdaniem niektórych psycholożka najwidoczniej nie odkładała składek, skoro jej emerytura jest tak niska.
Dorota Zawadzka zdementowała te domysły. Zaznaczyła, że mimo długiego stażu pracy, na uczelni nie miała wysokich zarobków, stąd tak niska emerytura. Jednak nadal ma możliwość do tej emerytury dorobić. Prowadzi poradnię psychologiczną, przeprowadza szkolenia i wykłady i nadal pisze poradniki.
Moja poradnia online ruszyła, gdy wybuchła pandemia. Najpierw za 150 zł, potem 180 zł, teraz za 200 zł za 60 minut konsultacji. To jedna z najniższych cen na rynku. Wcześniej pracowałam jako nauczyciel akademicki, kształcąc specjalistów na kilku warszawskich uczelniach za pensję, która brzmiała jak dowcip - napisała Zawadzka.
Dzięki dodatkowym źródłom dochodu przelew z ZUSu nie daje się jej tak we znaki. Do domowego budżetu dokłada się też mąż Doroty Zawadzkiej, z którym mieszka w domku pod Kołem w woj. łódzkim.
Czytaj także: Taką emeryturę ma Jolanta Kwaśniewska. Jesteście gotowi?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.