Młodociany cyberprzestępca nielegalnie udostępniał w sieci transmisje imprez sportowych największych polskich organizacji. Federacja FAME MMA straciła w ten sposób aż 4 mln zł. Władze Fame MMA zgłosiły się do wielkopolskiej policji. Współpracując z oddziałem do walki z cyberprzestępczością przyczyniły się do zatrzymania nastolatka.
Popisywał się przed innymi piratami. Może za to słono zapłacić
W rozmowie ze śledczymi podejrzany nie ukrywał, że nie kierował się jedynie chęcią zarobku. Chciał zyskać uznanie w oczach innych piratów internetowych - informuje Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji.
Policja przyznaje, że trudno było go wyśledzić. Funkcjonariusze wpadli na jego ślad w zeszłym roku. Zgłosili się do nich pracownicy FAME MMA, którzy znaleźli w sieci źródło nielegalnego streamingu, dzięki któremu dziesiątki tysięcy ludzi mogły oglądać walki.
Sprawca skutecznie omijał zabezpieczenia zastosowane przez właściciela platformy i starannie zacierał ślady swojej działalności w sieci, wykorzystując zagraniczne serwery - mówi Liszczyńska.
Z myślą o dużym zasięgu nielegalnych transmisji wykupował domeny internetowe. Potem reklamował swoje "usługi" w mediach społecznościowych i na forach fanów MMA. Co gorsza, w tym procederze pomagali mu znajomi, często jeszcze młodsi od 18-latka.
Czytaj też: Piękny gest Popka. "Świr, ale nie taki zły"
Zidentyfikowani wspólnicy sprawcy to osoby w wieku od 13 do 20 lat, mieszkający w różnych rejonach kraju. Żadna z tych osób nie uniknie konsekwencji prawnych, osoby nieletnie odpowiedzą przed sądem rodzinnym - podkreśla policja.
18-latkowi grozi do 3 lat więzienia. Został zatrzymany 25 listopada w swoim domu w Świdniku. Śledczy zabezpieczyli należący do niego sprzęt komputerowy i telefony. Chłopak usłyszał zarzuty z Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przyznał się i złożył wyjaśnienia. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe.