Wojna w Ukrainie, wywołana przez rosyjskie wojska z rozkazu Władimira Putina, trwa już ponad dwa miesiące. W tej chwili główne walki toczą się na wschodzie i południu Ukrainy. Codziennie media informują o kolejnych ofiarach. Giną cywile, w tym kobiety i dzieci.
Prawie cały zachodni świat, również ten sportowy, łączy się w bólu z napadniętą niepodległą Ukrainą. Przesyłane są nie tylko słowa wsparcia. W piłce nożnej organizowane są charytatywne spotkania, z których dochód jest przekazany dla zaatakowanej Ukrainy. I właśnie taki pojedynek odbył się m. in. we wtorek w Dortmundzie.
Na Signal Iduna Park miejscowa Borussia podejmowała Dynamo Kijów, jeden z najbardziej utytułowanych klubów piłkarskich naszych wschodnich sąsiadów. Niemiecki klub potraktował ten mecz bardzo poważnie, zagrały gwiazdy, na czele z Erlingiem Haalandem, który niemal w każdym sezonie próbuje dorównać Robertowi Lewandowskiemu w klasyfikacji strzelców Bundesligi.
Czytaj także: Matty Cash w innej dyscyplinie. To jego wielka pasja!
Już po meczu, zakończonym wynikiem 3:2 dla Dynama, Haalanda zamieścił wzruszający wpis w mediach społecznościowych. "Ważniejsze niż gra" - napisał Norweg i dołączył do tego zdjęcie piłkarzy obu drużyn, którzy trzymają w dłoniach baner "Stop wojnie".
Jak poinformował niemiecki "Kicker", wtorkowe spotkanie w Dortmundzie oglądało 35 tys. kibiców. Dla Ukrainy udało się zebrać 400 tys. euro, czyli prawie 1,9 miliona złotych.
Czytaj także: miała zaledwie 20 lat. Nie żyje gwiazda ligi
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.