Od kilku tygodni Iga Świątek jest na ustach całego sportowego świata. Wszystko za sprawą jej znakomitej gry. Od końcówki lutego aż do kwietnia Polka wygrała cztery kolejne turnieje WTA. Tym samym od 23 spotkań z rzędu nie zaznała smaku porażki.
Niedawno Świątek została liderką rankingu WTA i wyrobiła już sobie taką przewagę nad rywalkami, że na pozycji numer jeden może pozostać przez długi czas. Wydawało się, że jeszcze w Madrycie 20-latka powiększy swoją przewagę nad rywalkami. Okazało się jednak, iż w rozpoczynającym się w czwartek hiszpańskim turnieju Polka w ogóle nie zagra.
Powodem jest kontuzja barku, który dawała znać naszej reprezentantce już od marca i turnieju w Miami. Świątek wraz ze sztabem szkoleniowym uznała, że musi odpocząć i zregenerować swój organizm (zwłaszcza bark), by później skutecznie rywalizować w kolejnych turniejach na nawierzchni ziemnej (Rzym - gdzie broni tytułu oraz wielkoszlemowy Roland Garros).
Czytaj także: Matty Cash w innej dyscyplinie. To jego wielka pasja!
W związku z absencją w Madrycie Iga Świątek nie wygra w Hiszpanii wielkich pieniędzy. Organizatorzy turnieju przygotowali bowiem pokaźną kwotę dla triumfatorki zmagań. Jak czytamy w "Super Expressie", zwyciężczyni otrzyma nieco ponad milion euro brutto, czyli w przeliczeniu na złotówki blisko 5 milionów złotych!
Co ciekawe organizatorzy turnieju w Madrycie przygotowali aż pięciokrotnie wyższą nagrodę dla triumfatorki niż Niemcy podczas niedawnych zawodów w Stuttgarcie. Iga Świątek za zwycięstwo u naszych zachodnich sąsiadów otrzymała 93 tys. euro i nowe Porsche (warte około 600 tys. złotych). Łącznie daje to kwotę około miliona złotych.
Czytaj także: miała zaledwie 20 lat. Nie żyje gwiazda ligi
Skąd taka różnica w finansach? Z rangi turnieju. W Stuttgarcie, mimo mocnej obsady, zawodniczki rywalizowały w zawodach WTA 500, a Madryt to turniej rangi WTA 1000, czyli najważniejszy zaraz po Wielkich Szlemach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.