Komunikat wystosował MSZ Korei Północnej. Była to odpowiedź na wcześniejszą krytykę ze strony izraelskiego polityka. Resort nazwał Izrael "jedynym państwem, które nielegalnie posiada broń atomową na Bliskim Wschodzie". Co gorsza, "pod patronatem USA".
Lekkomyślne uwagi izraelskiego ministra obrony są nędznym i złym zachowaniem oraz poważnym wyzwaniem dla Korei Północnej - czytamy w oświadczeniu.
Pojawiły się groźby. Koreańscy dyplomaci ostrzegają Izrael, że "powinien dwa razy pomyśleć" o konsekwencjach agresywnej kampanii przeciw ich państwu. Zapowiadają tekże, że "ośmielając się uderzać w godność przywódcy Korei", Żydzi muszą być gotowi ponieść karę.
Kim Dzong Una skrytykował szef izraelskiego MON-u. Avigdor Liberman w wywiadzie dla serwisu "Walla" nazwał przywódcę koreańskiego "szaleńcem, który dowodzi grupą radykałów". Przekonywał, że to despota podważający stabilność systemu międzynarodowego. Odniósł się do nielegalnych prób rakietowych, nazywając je przekroczeniem niebezpiecznej granicy.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.