Takie sceny to jeden ze znaków rozpoznawczych wojny ukraińsko-rosyjskiej i konfliktu rozgrywającego się w XXI wieku. W obwodzie chersońskim doszło do starcia dwóch dronów, z którego górą wyszedł ten ukraiński. Rosjanie chcieli "mavikiem" z kamerą termowizyjną zaatakować legendarną "Babę Jagę", ale nie dali rady.
A wszystko dzięki przytomności i sprytowi operatorów służących w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Szybko namierzyli zbliżające się zagrożenie i zaatakowali pierwsi, bardzo skutecznie. Rosyjski dron został zahaczony przez legendarną już wśród okupantów "Babę Jagę" i strącony, co na froncie oznacza zniszczenie i utratę cennego sprzętu.
Wróg odetchnął, tym razem "Baba Jaga" nie porwała żadnego Rosjanina. O co chodzi?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W armii Władimira Putina mnóstwo jest legend na temat "Baby Jagi" i tego, co robi rosyjskim żołnierzom, gdy ich dopadnie. Dron miał być tak duży i sprawny, że miał porywać rannych z pola walki i unosić w nieznanym kierunku. To nieprawda, ale niestworzone historie na temat maszyny podsycają sami Ukraińcy w ramach wojny psychologicznej.
Fakty są takie, że to bardzo sprawna maszyna, którą okupanci starają się zwalczać. Używają więc maszyn wykorzystujących podczerwień, ale te nie są w stanie strącić większego i cięższego drona. Taki los spotkał widocznego na filmie "mavika", który zahaczył o maszynę ZSU i został w ten sposób zneutralizowany na dobre.
Ukraińscy operatorzy, nie szczędząc przekleństw w stronę wroga, nie kryli z tego powodu swojej radości. Ten pojedynek dronów wygrali bez większego trudu.
A czym naprawdę jest ukraiński dron bojowy zwany "Babą Jagą"?
Nazwa maszyny nie jest przypadkowa, bo dron nie tylko wygląda przerażająco, ale również pojawia się znikąd i sieje śmierć. Tak samo, jak występująca w słowiańskich wierzeniach ludowych Baba Jaga. To największy i najbardziej śmiercionośny dron w ukraińskiej armii. Jest duży, może przenosić nawet sześć granatów przeciwpancernych.
Dlatego idealnie nadaje się do niszczenia czołgów, pojazdów opancerzonych czy innego sprzętu wroga. Rosjanie wiosną zestrzelili jedną "Babę Jagę" i pokazali jej fragmenty. Mówi się, że Ukraińcy nie wysyłają tych maszyn na standardowe misje. Prawdopodobnie używane są tylko w ostateczności i przy dobrych warunkach atmosferycznych.