Sytuacja z Wielkiej Brytanii może być przestrogą zarówno dla firm kurierskich, jak i pracowników. Druga połowa listopada to okres, w którym konsumenci zamawiają zazwyczaj znacznie więcej paczek niż zwykle. Ma to związek z popularnością wyprzedaży w tym czasie, które powiązane są z amerykańskim świętem Black Friday.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Ogłosili to całkiem jawnie. CIA ma propozycję dla Rosjan
Ofiarą okresu nadmiaru kurierskiej pracy stał się Warren Norton. 23 listopada 49-latek został znaleziony martwy w swojej służbowej furgonetce na terenie firmowej zajezdni. Ciało kuriera DPD zauważyli jego koledzy z pracy. Dramat rozegrał się w angielskim Dartford w hrabstwie Kent.
Śmierć kuriera wywołała falę komentarzy. Warren Norton został znaleziony martwy po tym, jak pracował niemal bez przerwy siedem dni, dostarczając paczki. Koledzy z pracy myśleli, że 49-latek śpi za kierownicą w zaparkowanym aucie po zakończonym dniu pracy. Kiedy zaczęli jednak pukać w szybę, to mężczyzna nie reagował. Gdy otworzyli drzwi, Brytyjczyk wypadł bezwładnie. Wówczas rozpoczęto resuscytację oraz użyto defibrylatora. Niestety chwilę później stwierdzono zgon. Warren osierocił 14-letnią córkę.
Czytaj także: Fatalne wieści dla Polski. Zacznie się już w środę!
Brytyjskie media ustaliły, że nadmiar pracy spowodowany był zbliżającym się Black Friday. Anonimowe źródła potwierdziły, że przed śmiercią 49-latek dostarczał przesyłki niemalże bez przerwy. Ponadto zwrócił uwagę, że okres listopadowych promocji jest wyjątkowo wyczerpujący.
Warren ostatnio pracował całymi godzinami, aby dostarczyć jak najwięcej paczek. Kierownicy próbują nakłonić cię do większej liczby dni i dłuższych godzin pracy, ponieważ wiedzą, że pracujemy na własny rachunek - powiedziało brytyjskim mediom anonimowe źródło.
Czytaj także: Rosyjscy deputowani mają dość. Napisali list do Putina