Julie Turner i jej 8-letni syn Patrick wybrali się na plażę wcześnie rano. Wtedy zauważyli dziwną konstrukcję. Początkowo myśleli, że to fragment ogrodzenia. Okazało się jednak, że to statek, który ma kilkaset lat – informuje FOX News.
*Obecnie wrak badają archeolodzy. *Nie znają jeszcze dokładnej daty jego budowy. Statek mógł powstać nawet w 1700 roku, ale bardziej prawdopodobne jest, że pochodzi z XIX wieku. Takie rachunki sugeruje statystyka, wtedy właśnie w okolicach można było spotkać najwięcej takich żaglowców.
Znalezisko jest określane przez ekspertów jako bezprecedensowe. To największy kawałek statku, który znaleziono w okolic w ciągu ostatniej dekady. Nazywają go nawet Świętym Graalem wśród wraków. Nie jest jeszcze jasne co stanie się z żaglowcem, zdecydują o tym urzędnicy stanowi.
Archeolodzy starali się zabezpieczyć statek. Próbowali odsunąć wrak z linii przypływu, ale im się to nie udało. W końcu użyli lin i kołków, aby utrzymać wrak na swoim miejscu i móc go potem zbadać. Na razie ta metoda działa, ale cały czas istnieje niebezpieczeństwo, że morze wciągnie go z powrotem. Zrobiono więc zdjęcia pozostałościom żaglowca i dokładnie go zmierzono. Naukowcy chcą dzięki temu stworzyć trójwymiarowy model statku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.