Zacznijmy od tego, że wbrew wielu obiegowym opiniom policjant ma prawo przeszukać auto. Wynika to z art. 5 ust. 1 pkt 5 ustawy o Policji, który daje funkcjonariuszom możliwość przeszukania pojazdu w przypadku, gdy istnieje przypuszczenie, że znajdują się w nim przedmioty stanowiące dowód w sprawie, pochodzące z zajęcia lub zakazane prawem.
Teoretycznie powyższe przesłanki mogą zaistnieć nawet podczas rutynowej kontroli. Jeśli funkcjonariusz bardzo chce zajrzeć do bagażnika naszego auta, nie mamy zbyt wielu narzędzi, by go od tego odwieść. Wszystko zależy jednak od tego, jaka jest faktyczna przyczyna kontroli. Można sobie przecież wyobrazić sytuację, gdy będzie to zwykła złośliwość lub nadgorliwość ze strony mundurowych.
Wówczas z pomocą przychodzi znajomość prawa, która może skutecznie zniechęcić policję do zaniechania działań. Te muszą być przede wszystkim poprzedzone podaniem przyczyny i podstawy prawnej, a samo przeszukanie musi odbywać się w obecności kierowcy, który powinien własnoręcznie otworzyć bagażnik.
Kierujący ma prawo zażądać protokołu z przeszukania. Właśnie tu pojawia się szansa na odstąpienie od dalszych działań, jeśli kontrola wynika ze wspomnianej złośliwości. Spisanie protokołu jest bowiem żmudne i czasochłonne.
Funkcjonariusz powinien zawrzeć tam informacje o wszystkich znalezionych przedmiotach, a następnie przedstawić protokół kierującemu. Ten z kolei może zażądać korekty treści, podpisując dokument dopiero po zaakceptowaniu wszelkich zmian. Widmo biurokratycznych zawiłości może zniechęcić do przeszukania.
Co więcej, protokół trafia do policyjnej dokumentacji, która może zostać użyta przeciwko funkcjonariuszowi. Wystarczy, że kierujący złoży zażalenie na przebieg kontroli w ciągu siedmiu dni od jej przeprowadzenia i udowodni, że przeszukanie było bezzasadne, a policjant nadużył swojej władzy. Warto jednak pamiętać, że jest to ostateczność, a wszelkie fałszywe oskarżenia mogą skończyć się problemami dla każdej ze stron.
Dlatego też najlepszą opcją jest unikanie powodów do przeszukania naszego pojazdu. Warto jednak znać swoje prawa w przypadku, gdybyśmy padli ofiarą nadużycia.