"Oddałem strzał" - powiedział dziś podczas procesu 46-letni Stephan Ernst. Podczas rozprawy w sądzie we Frankfurcie przyznał się do zabójstwa polityka Waltera Luebcke.
Zamordował polityka za poglądy
Zabójca przeprosił także rodzinę ofiary. Ernst powiedział, że popełnił "tchórzliwy i okrutny" czyn. Podkreślił także, że nie działał sam, ale wraz ze współoskarżonym Markusem Hartmannem, który miał go uczyć jak sprawnie posługiwać się bronią palną.
Wiem, że to, co ja i Hartmann wam zrobiliśmy, zawsze będzie niewybaczalne. To, co zrobiliśmy, było złe. […] Nikt nie powinien umrzeć, ponieważ ma inny pogląd – napisał w oświadczeniu, które odczytali jego obrońcy.
Do zabójstwa doszło 1 czerwca 2019 roku. Ernst strzelił 65-letniemu Walterowi Luebcke w głowę. Motywem zabójstwa były poglądy polityka, z którymi nie zgadzał się morderca.
Luebcke był znany z dużego zaangażowania w sprawy uchodźców i niesienia im pomocy. Poparł decyzję Angeli Merkel z 2015 r. o otwarciu granic dla uchodźców i opowiedział się za przyjęciem osób ubiegających się o azyl.
Ernst mający skrajnie prawicowe poglądy zaczął wtedy planować morderstwo. Prokuratorzy twierdzą, że między 2016 a 2018 rokiem współpracował z Hartmannem nad doskonaleniem umiejętności posługiwania się bronią palną. Obaj brali także udział w demonstracjach i spotkaniach neonazistów.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.