By zaoszczędzić choć trochę grosza, wielu klientów na co dzień z ołówkiem w ręku sumiennie studiuje promocje w gazetkach z dyskontów. Zdarza się jednak, że brakuje nam czasu by wybrać się tam na większe zakupy i kosztem niższej ceny decydujemy się na zakupy w lokalnych sklepach.
I choć wspieranie mniejszych, osiedlowych sklepów spożywczych można by uznać za chwalebne, problemem często okazuje się cena. Przekonał się o tym pan Łukasz, który w trakcie drobnych zakupów odwiedził stoisko z warzywami w jednym z warszawskich sklepów.
Chciał kupić kilka pomidorów na kanapki, dodatkowo skusił go widok dojrzałych, ładnych warzyw leżących w wiklinowym koszyku. Jednak, gdy zbliżył się do stoiska, przeżył prawdziwy szok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cena za kilogram popularnego produktu wbiła go w ziemię. Pomidory kosztowały 31, 99 złotych za kilogram.
16-17 zł to mniej więcej cena w sieciówkach, a tu nagle 32 zł. To prawie dwa razy więcej za ten sam produkt - denerwuje się nasz czytelnik.
I trudno nie przyznać mu racji, szczególnie, że według badań opublikowanych przez tygodnik Polityka, jeszcze w marcu tego roku średnia cena pomidorów wynosiła 16, 49 złotych za kilogram.
Warto zauważyć, że już przy tej kwocie, eksperci odnotowali wzrost ceny o 74,5 procenta w stosunku do tego, ile za pomidory płaciliśmy jeszcze w tym samym okresie w 2021 roku. W marcu 2021 roku kilogram pomidorów kosztował według danych opublikowanych przez Politykę średnio niecałe 10 złotych.
Czytaj także: Biedronka szaleje. W czwartek start. Promocja 1+1 gratis