Tatarzy zamieszkują Krym od XIII wieku. Ich liczba jest obecnie szacowana na 250 tys., co stanowi ok. 10 proc. ludności półwyspu. Po zajęciu Krymu przez Rosjan w 2014 roku, sytuacja rdzennych mieszkańców uległa jednak znacznemu pogorszeniu.
Tatarzy mają być prześladowani przez rosyjskich okupantów. Stosowane są wobec nich taktyki takie jak prowokacje policyjne, drobiazgowe przeszukania czy zastraszanie. Teraz media obiegły doniesienia o przymusowych deportacjach.
Represje wobec Tatarów na Krymie. Rozpoczęto przymusowe relokacje
O sprawie poinformowała Oleksandra Matwijczuk, szefowa pozarządowego Centrum Swobód Obywatelskich Ukrainy, a także działaczka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Aktywistka alarmuje, że Tatarów spotykają poważne represje.
Matwijczuk jako przykład podaje przypadek swojego kolegi Serwera Mustafajewa. Mężczyzna trafił do więzienia za pracę na rzecz praw człowieka. Pojawiają się także doniesienia o przymusowej relokacji rdzennych mieszkańców Krymu.
Deportacje Tatarów z Krymu. Podobny rozkaz wydał Józef Stalin
Metody stosowane przez urzędników Władimira Putina przypominają te z czasów stalinowskich. W 1944 roku na rozkaz Józefa Stalina rozpoczęto czystki etniczne na Krymie. Ponad 46 proc. deportowanych Tatarów nie przeżyło na wygnaniu.
Krym opuściło wówczas 51 tys. osób. Ich domy trafiły do nowych mieszkańców, z których większość stanowili Rosjanie.
Obejrzyj także: Polski Orient - jedyne takie miejsce w kraju