W sobotę, 27 kwietnia, w Warszawie odbędzie się konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości zatytułowana "Wolni Polacy wobec zmian traktatowych Unii Europejskiej". Zainauguruje ona kampanię wyborczą ugrupowania do PE.
Beata Szydło podkreśla jednak, że nie będzie to hasło wyborcze eurowyborów. Była premier w rozmowie z "Faktem" przyznała także, że podczas sobotniej konwencji nie zostaną zaprezentowane listy Prawa i Sprawiedliwości.
Ten Kongres ma inny cel. To jest kongres przede wszystkim programowy. Będziemy mówili o naszych propozycjach dla Europy, dla Unii Europejskiej, będziemy rozmawiali przede wszystkim o sprawach merytorycznych, o sprawach programowych. Natomiast prezentacja osób, które będą kandydowały, nastąpi w innym czasie - powiedziała Beata Szydło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadal w szeregach Zjednoczonej Prawicy toczy się zacięta walka o miejsce na liście do PE. Niepewna jest sytuacja Adama Bielana, który chciałby ponownie startować z pierwszego miejsca na Mazowszu.
Rywalizacja na listach jest rzeczą zupełnie naturalną, natomiast potem ważne jest, żeby ta energia i ta rywalizacja miały miejsce również w czasie kampanii wyborczej, bo to tak naprawdę weryfikuje kandydatów - podkreśliła była premier w rozmowie z "Faktem".
PiS straci liczbę mandatów w PE?
Przypomnijmy, Prawo i Sprawiedliwość w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. w otrzymało 45,47 procent głosów. Co dało partii Jarosława Kaczyńskiego 27 mandatów. Jednak w ostatnich wyborach samorządowych PiS uzyskała ponad 34 procent głosów. W związku z tym, jeżeli ugrupowanie uzyska podobny wynik w eurowyborach, to oznacza, że komitet straci kilka mandatów.
Liczba mandatów zapewne będzie niższa i to jest zrozumiałe, bo zmieniło się też i sondażowe poparcie dla ugrupowań i zmieniły się też uwarunkowania polityczne. Inaczej kształtuje się też scena polityczna. Będzie startowało więcej komitetów, także na pewno te wyniki będą inne - potwierdziła Beata Szydło.
Beata Szydło: wszyscy parlamentarzyści są już spakowani
Była premier w rozmowie z "Faktem" wyznała także, że jest już przygotowana do opuszczenia swojego biura w Strasburgu.
Wszyscy parlamentarzyści są już spakowani. Opuszczamy nasze biuro, opuszczamy Strasburg i Brukselę po to, żeby rozpocząć kampanię wyborczą. Ruszamy w teren. Ci z nas, którzy będą kandydowali, oczywiście będą teraz zaangażowani przez ponad miesiąc w kampanię wyborczą. Potem w lipcu rozpocznie pracę nowy parlament - przyznała.
Czytaj również: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Kiedy się odbędą?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.