Huma Hussainy i Mohamad Naveed byli w centrum handlowym Westfield, kiedy zobaczyli mężczyznę z ogromnym nożem. Natychmiast wbiegli do pobliskiego sklepu Lululemon. Jeszcze zanim schronili się, zobaczyli dwie kobiety leżące w kałużach krwi przed innym sklepem.
Widzieliśmy faceta z masywnym nożem i widzieliśmy tych wszystkich krzyczących ludzi. Na podłodze leżały dwa trupy, całe we krwi - relacjonował Naveed.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hussainy mówi, że po tym, jak skryli się w sklepie, usłyszeli strzał.
Naprawdę się przestraszyłam, ale przyszedł jeden z pracowników Lululemon i powiedział mi, że to policja. Następnie po około 45 minutach policja weszła do środka - dodaje.
"Myślałam, że umrę"
Sprawca zaatakował nożem w sumie dziewięć osób, z czego sześć śmiertelnie.
Widziałam kobietę leżącą na podłodze w Chanel. To było szaleństwo, nie spodziewałem się tego. Myślałam, że umrę - mówiła ABC News kobieta, która ćwiczyła wówczas na siłowni w centrum handlowym.
Roy Huberman był w przebieralni sklepu odzieżowego, kiedy usłyszał dwa strzały, po których włączył się alarm przeciwpożarowy. Personel przeniósł klientów na tył sklepu i tylnymi drzwiami, gdzie zobaczyli akcję ratunkową.
Widzieliśmy karetki pogotowia, około ośmiu radiowozów, policję i helikoptery unoszące się nad nami - mówił Huberman.
Grupa około 70 lub 80 osób została zaprowadzona przez pracowników centrum do magazynu sklepu.
Powiedziano nam, żebyśmy wyciszyli telefony i zachowywali się cicho. Przez całą godzinę, kiedy tam byliśmy, panowało spore zamieszanie. W pewnym momencie nas ewakuowano, a potem kazano nam wracać do środka - mówiła jedna z ukrytych tam klientek, która chciała zachować anonimowość.
W końcu ona i jej towarzysze dostali sygnał, że mogą uciekać ze sklepu.
To była rzeź - mówił inny świadek, który w momencie rozpoczęcia ataku był w jednej z kawiarni z dwójką małych dzieci.
Policja twierdzi, że nożownik odwiedził centrum handlowe o 15:10 czasu lokalnego, po czym wrócił kilka minut później, aby rozpocząć atak. Jego terror zakończył się dopiero, gdy policjantka, która pełniła w pobliżu służbę, stanęła przed mężczyzną. Podniósł nóż w jej stronę, a ona go zastrzeliła – twierdzi policja.
Policja podała, że w wyniku ataku zginęło pięć kobiet i mężczyzna, a dziewięciomiesięczne dziecko wymagało operacji.