Politycy Konfederacji nie kryją się z tym, że ich wynik w wyborach parlamentarnych jest dla nich sporym rozczarowaniem. Mimo ze w pewnym momencie partia, której liderem był Sławomir Mentzen liczyła się w grze o zostanie trzecią siłą w polskim Sejmie, ostatecznie zdobyła tylko 7,16 proc. głosów, co przełożyło się na 18 mandatów.
W partii przyczyn spadku upatruje się w mocnej kampanii przeciwko Konfederacji rozpoczętej na kilka dni przed wyborami w TVP, wzrostem Trzeciej Drogi, a także wypowiedziami Janusza Korwina-Mikke, który na parę dni przed wyborami postanowił zabrać głos ws. pedofilii i wygłosić, mówiąc delikatnie, niepopularną opinię na temat wieku zgody.
Czytaj również: Pandora Gate zbiera żniwo. Ostra reakcja Fame MMA
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Korwin-Mikke został oskarżony przez szefa sztabu wyborczego Konfederacji Witolda Tumanowicza o sabotowanie kampanii, a sąd partyjny zadecydował o zawieszeniu założyciela partii znanej obecnie jako Nowa Nadzieja w prawach członka Konfederacji, a także wyrzuceniu go z Rady Liderów partii.
Mimo wszystko kontrowersyjny polityk nie odpuszcza i w swoich mediach społecznościowych nadal wypowiada się o wyborach, które notabene skończyły się dla niego również osobistą porażką - walkę o mandat przegrał on z żoną Krzysztofa Bosaka, Kariną Bosak.
Czytaj więcej: Sromotna porażka Korwina. Żona Bosaka wysadziła go z siodła
Tym razem Korwin-Mikke za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter) postanowił opisać, co jego zdaniem przyczyniło się do porażki Konfederacji. Jego zdaniem partia stała się... za mało radykalna.
To co nas zgubiło to to, że chcieliśmy być jak oni, wpasować się w mainstream, mało się różnić, żeby nie drażnić salonu. Nie! My musimy być od nich inni! Zwalczać lewactwo, podatki radykalnie obniżyć a resztę zlikwidować. Sprzedać spółki, wysadzić ZUS, koryto zlikwidować, karę śmierci dla zwyrodnialców/pedofilów przywrócić, a ten mainstreamowy salon trzeba ZNISZCZYĆ! - napisał w swoim poście Korwin-Mikke (pisownia oryginalna).
Jeden z komentujących w obliczu poprzednich wypowiedzi polityka dotyczących "wieku zgody" spytał się go, jak osoby wykorzystujące dzieci miałyby ponosić konsekwencje. Tutaj również otrzymaliśmy odpowiedź, jakiej po Korwinie-Mikke mogliśmy się spodziewać.
Tak, jak zawsze - zanim wprowadzono te józefińskie normy. Jeśli matka (lub rodzina) zaprotestuje, sąd ogląda dziewczynę i wydaje wyrok. Na podstawie jej wyglądu i indywidualnych okoliczności, a nie urzędowej metryki! Jeśli ma decydować metryka - to po co sąd? (pisownia oryginalna)
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.