O tym, że wilki podeszły stado pasących się owiec i zagryzły jedną owcę z dwoma młodymi napisał portal Nowiny24.pl. Wataha miała zakraść się "blisko domostw" skąd uprowadziła zwierzęta.
Sprawę na miejscu zbadali pracownicy rzeszowskiego oddziału RDOŚ. Przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przyjechali na miejsce w celu oględzin i potwierdzili domysły mieszkańców.
Po zdarzeniu władze samorządowe postanowiły odnieść się do sprawy publikując specjalne oświadczenie. Napisał je w imieniu samorządu Grzegorz Węgrzynowski, wójt Gminy Chorkówka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prosi w nim mieszkańców i osoby przebywające na terenach leśnych w obrębie gminy o zachowanie specjalnej ostrożności oraz o zabezpieczenie zwierząt hodowlanych i domowych.
Czytaj także: "Wilcza masakra". Znaleźli kolejne zastrzelone zwierzęta
Wójt zaapelował także do właścicieli psów, których spuszczanie w lasach jest zabronione prawem oraz do hodowców prosząc ich o zapewnienie właściwej opieki zwierzętom pozostawianym na pastwiskach, szczególnie we wczesnych godzinach porannych, po wypędzeniu zwierząt na wypas.
Zwierzęta pozostawione na pastwiskach położonych w znacznej odległości od zabudowań mogą stać się łatwym celem polowań wilków - czytamy w komunikacie.
Tym samym przedstawiciele Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" na swoim profilu piszą:
Myśliwi od wielu lat wszelkimi metodami lobbują za powrotem wilka na listę gatunków łownych. Chociaż utrzymują, że robią to by bronić ludzi przed "groźnymi bestiami", w rzeczywistości chodzi im o upragnione trofea (wilcze czaszki i skóry) oraz eliminację konkurentów do jeleni, saren i dzików.
- Najczęściej w użyciu jest perfidna metoda wykorzystująca zakorzeniony w większości naszego społeczeństwa strach przed wilkami i łatwość manipulowania lokalnymi samorządami, postawionymi w obliczu wyimaginowanego zagrożenia bezpieczeństwa publicznego - czytamy dalej.
Czytaj także: Wilki w nowym miejscu. Władze gminy z pilnym apelem