Sprawa zaginięcia 11-letniej Wiktorii postawiła na nogi służby w całym kraju. Na szczęście po kilkunastu godzinach udało się odnaleźć dziewczynkę, jak i schwytać mężczyznę podejrzanego o jej uprowadzenie. Prokuratura ze względu na dobro Wiktorii i jej rodziny nie chce zdradzać szczegółów. Wiadomo jedynie, że podejrzany początkowo nie chciał współpracować ze śledczymi.
Uprowadzenie 11-letniej Wiktorii. Więcej pytań niż odpowiedzi
Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu przekazał "Faktowi", że śledztwo ws. 11-letniej Wiktorii prowadzone jest "wielowątkowo". Wkrótce powołani zostaną biegli, których zadaniem będzie odtworzenie wiadomości, jakie 39-latek wysyłał dziewczynce.
Wiadomo też, że w rękach śledczych znajduje się telefon komórkowy oraz laptop podejrzanego mężczyzny. Oba urządzenia zostaną dotkliwie przeanalizowane pod kątem posiadania zakazanych materiałów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
39-latek z Koszalina zaczepił 11-letnią Wiktorię za pośrednictwem aplikacji Snapchat. Miał nadzieję, że pozostanie dzięki niej anonimowy, bo wiadomości wysyłane za pośrednictwem tego komunikatora po pewnym czasie znikają. Ostatecznie śledczy nie mieli jednak problemów z jego namierzeniem.
Czytaj także: IMGW zapowiada. "Armagedon" w jednym województwie
Mężczyzna był na tyle przekonujący, że gdy tylko spotkał Wiktorię w Sosnowcu, namówił ją do tego, by wsiadła do jego samochodu. Wcześniej najprawdopodobniej wysyłał jej instrukcje dotyczące tego, jak ma wymknąć się z domu. To będzie jednak jasne w momencie, gdy śledczy odtworzą treść wiadomości ze Snapchata.
Plan mężczyzny zadziałał. Do czasu
Był 5 sierpnia (sobota), godziny popołudniowe, gdy Wiktoria postanowiła wynieść śmieci. Matka przekonywała ją, by zrobiła to następnego dnia, gdyż pogoda na Śląsku pozostawiała wiele do życzenia. 11-latka nalegała jednak, że zrealizuje swój domowy obowiązek. Wyszła z domu w samej bluzce i krótkich spodenkach.
W ten sposób Wiktoria realizowała plan porywacza, który czekał na nią na przystanku kolejowym Sosnowiec-Dańdówka, ledwie kilkaset metrów od bloku nastolatki. Tam dziewczynka wsiadła do samochodu 39-latka.
Mężczyzna odjechał z 11-latką na Pomorze. Wiktoria w tym czasie nie kontaktowała się z bliskimi. Odnaleziono ją dopiero 7 sierpnia (poniedziałek) w godzinach porannych w mieszkaniu 39-latka. Śledczy nie ujawniają, czy dziewczynka została skrzywdzona. Portal Interia ujawnił jedynie, że porywacz był w przeszłości karany za przestępstwa seksualne.
Czytaj także: Sąsiedzi Peretti zaczęli mówić. Chodzi o zmarłego syna
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.